Narodowy Fundusz Zdrowia otrzymał od firm ubezpieczeniowych 219 mln zł na leczenie ofiar wypadków drogowych. Szpitalom nie przekazał ani złotówki.
Fundusz tłumaczy, że prawidłowe rozliczenie świadczeń uniemożliwia ustawa, która zobowiązuje firmy ubezpieczeniowe do finansowania świadczeń udzielanych ofiarom wypadków z polis OC ich sprawców przez uiszczenia tzw. podatku Religi. Fundusz winą obarcza policję, która nie przesyłała mu danych pozwalających na identyfikację sprawców i ofiar wypadków. Policja odmawia, bo nie ma umów, które określają, która ze stron ma zapłacić za zmianę formatu przesyłanych danych.
Na wadliwych przepisach i urzędniczej niemocy tracą szpitale i kierowcy. Te pierwsze, koszty leczenia ofiar wypadków w dalszym ciągu pokrywają ze środków otrzymywanych w ramach kontraktów z NFZ. Ci drudzy muszą kupować droższe polisy OC, nie zyskując nic w zamian. Największy ubezpieczyciel, PZU, w kwietniu podniósł cenę polis OC średnio o 10 proc. W ślad za nim idą inne firmy ubezpieczeniowe.
Choć zamieszanie trwa od października zeszłego roku, Resort Zdrowia odpowiedział, że dopiero planuje rozpoczęcie prac, które umożliwią rozwiązanie problemu.
źródło: Medycyna Praktyczna Online, 7 maja 2008 r.
Fundusz tłumaczy, że prawidłowe rozliczenie świadczeń uniemożliwia ustawa, która zobowiązuje firmy ubezpieczeniowe do finansowania świadczeń udzielanych ofiarom wypadków z polis OC ich sprawców przez uiszczenia tzw. podatku Religi. Fundusz winą obarcza policję, która nie przesyłała mu danych pozwalających na identyfikację sprawców i ofiar wypadków. Policja odmawia, bo nie ma umów, które określają, która ze stron ma zapłacić za zmianę formatu przesyłanych danych.
Na wadliwych przepisach i urzędniczej niemocy tracą szpitale i kierowcy. Te pierwsze, koszty leczenia ofiar wypadków w dalszym ciągu pokrywają ze środków otrzymywanych w ramach kontraktów z NFZ. Ci drudzy muszą kupować droższe polisy OC, nie zyskując nic w zamian. Największy ubezpieczyciel, PZU, w kwietniu podniósł cenę polis OC średnio o 10 proc. W ślad za nim idą inne firmy ubezpieczeniowe.
Choć zamieszanie trwa od października zeszłego roku, Resort Zdrowia odpowiedział, że dopiero planuje rozpoczęcie prac, które umożliwią rozwiązanie problemu.
źródło: Medycyna Praktyczna Online, 7 maja 2008 r.