Sprawa została wniesiona przez obywatelkę Rumunii – pielęgniarkę z zawodu – której ciąża musiała zostać przerwana ze względu na stwierdzone wodogłowie płodu. W wyniku powikłań medycznych i nieodpowiedniej opieki lekarskiej skarżącej trzeba było usunąć narządy rozrodcze, inaczej straciłaby życie. Przed zabiegiem wywołania porodu i przerwania ciąży nie poinformowano skarżącej o możliwych konsekwencjach tej procedury i nie uzyskano jej pisemnej zgody na jej przeprowadzenie. Pozwany rząd twierdził, iż skarżąca była zawodową pielęgniarką pracującą w tym samym szpitalu, a więc formalność ta nie była konieczna, skoro z racji wykonywanego zawodu skarżąca posiadała niezbędną wiedzę medyczną oraz była świadoma potencjalnych powikłań i ich skutków.
Trybunał nie uznał tego wytłumaczenia i stwierdził naruszenie prawa do poszanowania życia prywatnego, chronionego w art. 8 Konwencji o prawach człowieka. Prawo pacjenta do uzyskania odpowiedniej informacji medycznej o wszelkich możliwych zagrożeniach związanych z procedurami medycznymi, którym ma zostać poddany, należy do praw podstawowych. Zawód, wykształcenie i inne cechy osobiste pacjenta nie mają w tej mierze znaczenia – pacjent musi się zawsze zostać poinformowany o wszystkich szczegółach swego leczenia oraz o ewentualnych skutkach ubocznych, powikłaniach i innych zagrożeniach. Wszelkie zaniedbania personelu medycznego w tej mierze i brak świadomej zgody pacjenta – najlepiej pisemnej – oznacza bezpośrednią odpowiedzialność państwa za skutki zmaterializowania się ryzyka, o którym pacjent nie został powiadomiony.
Skarżąca w omawianej sprawie straciła możliwość urodzenia dziecka w powodu powikłań po zabiegu przerwania ciąży oraz z powodu zaniedbań lekarza nadzorującego jej leczenie. Przed przeprowadzeniem zabiegu skarżąca nie została poinformowana o takim zagrożeniu i nie wyraziła na nie świadomej zgody. Już sam fakt braku świadomej zgody przesądził w tym przypadku o naruszeniu art. 8 Konwencji.
Trybunał w swym wyroku podkreślił, iż państwa-strony Konwencji o prawach człowieka mają obowiązek takiego zorganizowania swych systemów opieki zdrowotnej, by te zapewniały ochronę praw pacjenta. Obowiązek ten ma wymiar nie tylko teoretyczny, lecz także praktyczny – samo wprowadzenie odpowiednich regulacji prawnych nie wystarcza, muszą być one również egzekwowane w praktyce. W prawie polskim kwestie te są uregulowane w ustawie z 5.12.1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (art. 25-39) oraz w odrębnej ustawie z 6.11.2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Trzeba jednak pamiętać o tym, że sama litera prawa – jakkolwiek słuszna i wzniosła – nie wystarcza, by można było mówić o systemie opieki zdrowotnej realizującym europejskie standardy ochrony praw człowieka. Kluczem do sukcesu zawsze będzie praktyczna realizacja tychże standardów, a samo ustanowienie normy prawnej nie zwalnia automatycznie państwa z odpowiedzialności za naruszenia prawa pacjenta do informacji (oraz innych praw podstawowych) przez personel szpitali, także tych prywatnych.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 15 stycznia 2013 r. w sprawie nr 8759/05, Csoma przeciwko Rumunii.