Przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi pozwalają skierować alkoholika na badania przez biegłego lekarza, który następnie wydaje opinię w sprawie uzależnienia i wskazuje zakład leczniczy. Na badania, a następnie na leczenie odwykowe są kierowani ci alkoholicy, którzy – jak mówi ustawa – „powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizację małoletnich, uchylają się od pracy albo systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny”.
Postępowanie dotyczące skierowania na przymusowe leczenie odwykowe jest wszczynane na wniosek gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych lub prokuratora.
Przewodnicząca wydziału rodzinnego Sądu Rejonowego w Drawsku Pomorskim wydała zarządzenie, w którym zobowiązała miejscową prokuraturę do uzupełnienia wniosku o skierowanie lekarza na leczenie odwykowe mieszkańca Drawska. Prokurator nie uzupełnił wniosku i przewodnicząca zwróciła wniosek prokuraturze do uzupełnienia.
Drawski prokurator złożył zażalenie do koszalińskiego sądu na decyzję przewodniczącej wydziału rodzinnego, a ten uznał, że w sprawie musi się wypowiedzieć Sąd Najwyższy.
Podczas środowej rozprawy w SN prokurator Henryka Gajda-Kwapień wskazywała na niejednolitą praktykę w sądach. Jedne przyjmują wnioski prokuratorów bez opinii biegłych, inne zwracają wnioski prokuraturom. Jej zdaniem prokuratura nie jest organem, który ma prawo skierować alkoholika na badania lekarskie i dlatego – jak mówiła - sądy nie powinny zwracać wniosków prokuratorskich z powodu niedostarczenia opinii lekarskiej.
Jednak Sąd Najwyższy orzekł inaczej (sygn. III CZP 52/13). Stwierdził, że niedołączenie przez prokuratora do wniosku o wszczęcie postępowania w sprawie skierowania na przymusowe leczenie odwykowe opinii biegłego lekarza jest brakiem formalnym. Musi on być uzupełniony na wezwanie sądu, pod rygorem zwrotu wniosku – stwierdził SN.