Zgodnie z traktatem lizbońskim grupa przynajmniej siedmiu obywateli z różnych krajów UE może zgłosić projekt zmian w prawie europejskim. Aby był on rozpatrzony przez Komisję Europejską oraz Parlament Europejski, konieczne jest zebranie pod nim co najmniej jednego miliona podpisów pełnoletnich obywateli z przynajmniej siedmiu krajów Wspólnoty. "Jeden z nas" to jedna z pierwszych dopuszczonych przez KE inicjatyw obywatelskich, zarejestrowana w maju 2012 r.
Cel inicjatywy oraz skład wspierającego ją komitetu narodowego zaprezentowano we wtorek w Warszawie.
"Chcemy, aby Unia Europejska zaprzestała finansowania z publicznych pieniędzy UE prywatnych instytucji, które wykorzystują te pieniądze na programy aborcyjne w krajach trzeciego świata, a także zablokowała finansowanie instytucji badawczych, które działają również na terenie UE, a które wykorzystują pieniądze na badania i eksperymentowanie na komórkach macierzystych pochodzenia embrionalnego" - powiedział koordynator komitetu narodowego inicjatywy Jakub Bałtroszewicz.
Autorzy inicjatywy odwołują się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z października 2011 r. (Bruestle vs. Greenpeace), który dokonując wykładni europejskiej dyrektywy dot. ochrony prawnej wynalazków biotechnologicznych orzekł, że embrionem ludzkim jest "każda ludzka komórka jajowa, począwszy od stadium jej zapłodnienia, każda niezapłodniona ludzka komórka jajowa, w którą wszczepiono jądro komórkowe pochodzące z dojrzałej komórki ludzkiej oraz każda niezapłodniona ludzka komórka jajowa, która została pobudzona do podziału i dalszego rozwoju w drodze partenogenezy".
TS zastrzegł, że "definicja embrionu ludzkiego jest szczególnie wrażliwą kwestią społeczną w wielu państwach członkowskich, naznaczoną przez różnorodność ich tradycji i systemów wartości" oraz że w rozpatrywanym wniosku o wydanie orzeczenia nie został poproszony o rozważenie "kwestii natury medycznej lub etycznej" i w związku z tym "powinien ograniczyć się do wykładni prawnej właściwych przepisów dyrektywy".
Przedstawiciele inicjatywy wskazują też n raport pozarządowej organizacji European Dignity Watch z marca 2012 r., w którym wskazano, że duża liczba projektów z zakresu zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego finansowanych przez UE jest wykonywana przez "dwóch największych na świecie wykonawców aborcji": International Planned Parenthood Federation (IPPF) i Marie Stopes International (MSI). Raport wskazuje, że np. MSI dostało przynajmniej 3,5 miliona euro dla wsparcia swoich nowych projektów w 2007 r. i w sumie ponad 9 milionów euro przez lata 2005-2009.
Jak powiedziała Kaja Godek z narodowego komitetu inicjatywy, "raport ten przedstawia dowody na przekazywanie w ramach programów pomocowych dla krajów rozwijających się środków, które wykorzystywane są w celu przeprowadzania aborcji". Według raportu aborcje ze środków UE wykonywane są w takich krajach jak Kambodża, Bangladesz, Papua Nowa Gwinea, Boliwia, Gwatemala i Peru.
Komitet inicjatywy wystosował apel do Polaków o włączenie się w nią. Napisano w nim, że "aborcja jako niszczenie życia człowieka w okresie od jego poczęcia do dziewiątego miesiąca życia w łonie matki jest zabójstwem niewinnego i skrajnie bezbronnego człowieka".
"Pragniemy, aby Polska, ojczyzna Jana Pawła II, jednego z największych obrońców życia człowieka od poczęcia po naturalny kres, była także europejskim liderem w liczbie podpisów zebranych pod tym szczytnym projektem" - brzmi jego dalsza część.
Podpisy poparcia będą zbierane do 1 listopada 2013 r. Głos można oddać na stronie internetowej Jedenznas.eu. Dotychczas drogą elektroniczną zebrano w Polsce ponad 30 tys. podpisów, a w całej Europie - prawie 81 tys. Na stronie inicjatywy można także pobrać przygotowany do zbierania podpisów formularz.
W skład polskiego komitetu inicjatywy weszli m.in.: prof. Bogdan Chazan (ginekolog, dyrektor szpitala specjalistycznego im. Św. Rodziny w Warszawie), Paweł Wosicki (członek Zespołu ds. Rodziny przy Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski), Mariusz Dzierżawski (założyciel Fundacji Pro - prawo do życia) i Tomasz Terlikowski (redaktor naczelny portalu i kwartalnika "Fronda").