Chodzi o tzw. „ustawy Szumowskiego”, czyli ustawę 5 lipca 2018 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw.

OZZL podkreśla w swoim wniosku, że nie podważa ustawy jako całości ani zasadniczego jej celu, którym jest wzrost płac lekarzy specjalistów i lekarzy rezydentów. Związek zauważa, że cel jest słuszny, ale realizowany w sposób niewłaściwy: wybiórczy i niepełny. Po pierwsze, bo nie dotyczy wszystkich lekarzy i dyskryminuje niektórych. Po drugie sama podwyżka nie jest wystarczająca oraz doraźny, bo przewiduje wzrost wynagrodzeń tylko na okres 2 lat, a kolejna ewentualna podwyżka będzie znowu wymagała wywołania niepokoju społecznego: protestu, strajku lub grupowego zwolnienia się z pracy lekarzy.

 

NFZ już wie, ile wyda na "lojalki" lekarzy specjalistów​ czytaj tutaj>>

 

Cena promocyjna: 129 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Nieprecyzyjne przepisy

W opinii OZZL przyczyną powyższych wad są niektóre przepisy, które są nieprecyzyjne, niejednoznaczne lub niedookreślone, co pozwala na ich różne interpretacje, a przez to łamie zasadę państwa prawnego. - Skutkiem tego jest nierówne traktowanie lekarzy, którzy wykonują taką samą pracę, a są – w wyniku ustawy – różnie wynagradzani, co jest niezgodne z konstytucyjną zasadą równości – podkreśla OZZL. -  Nierówno potraktowane zostały również zakłady zatrudniające lekarzy oraz zaburzony został dotychczasowy porządek prawny i logika finansowania świadczeń zdrowotnych refundowanych przez NFZ.

Ministerstwo zdrowia wyjaśnia zasady podwyżek dla specjalistów czytaj tutaj>>

Potrzebna umowa społeczna

OZZL proponuje, aby w miejsce tego wadliwego rozwiązania wprowadzić inne: umowę społeczną, zawartą między związkami zawodowymi reprezentującymi pracowników ochrony zdrowia, organizacjami pracodawców publicznej ochrony zdrowia, NFZ i przedstawicielami rządu.

- Taka umowa, na wzór ponadzakładowego układu zbiorowego pracy ustalałaby w sposób trwały i sprawiedliwy warunki pracy i płacy pracowników publicznej ochrony zdrowia. Takie rozwiązanie mogłoby obowiązywać niezależnie od tego, jaki – ostatecznie model publicznej ochrony zdrowia zostanie przyjęty: budżetowy czy ubezpieczeniowo-rynkowy – podkreśla Krzysztof Bukiel, przewodniczący Zarządu Krajowego OZZL.

 

Narusza dwa przepisy Konstytucji RP

OZZL podkreśla, że ustawa narusza art. 2 Konstytucji RP (zasadę państwa prawnego) i art. 32 (zasadę równości).

OZZL podkreśla, że art. 2 Konstytucji RP stwierdza, że „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.”

Według organizacji z tego przepisu Trybunał Konstytucyjny wyprowadził przed laty m. in. zasadę zaufania obywateli do państwa oraz zasadę zaufania obywateli do prawa przez to państwo stanowione.

Zasada zaufania obywateli do państwa polega m. innymi na tym, że obywatele mają prawo oczekiwać, iż organy państwa będą postępować w sposób przewidywalny i racjonalny. Zasada zaufania obywateli do prawa oznacza m. innymi, że tworzone prawo będzie zrozumiałe, spójne i jednoznaczne (niewprowadzające w błąd).

Zasada sprawiedliwości społecznej zakazuje m.in. wprowadzania niesprawiedliwych różnicowań podmiotów prawa.

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz czytaj tutaj>>

Czy podwyżka należy się w przychodni przyszpitalnej?

Art. 32 Konstytucji RP stwierdza, że: „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.  Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. A Związek Zawodowy Lekarzy wskazuje na to, że ustawa traktuje też nierówno lekarzy specjalistów. Zgodnie z ustawą (art. 4 ust. 2 i 3 ) podwyżki przysługują lekarzom, którzy „są zatrudnieni na podstawie stosunku pracy u świadczeniodawców, którzy zawarli z Narodowym Funduszem Zdrowia umowy obejmujące udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w warunkach całodobowych lub całodziennych i uczestniczą w udzielaniu tych świadczeń” oraz zobowiążą się do nieudzielania odpłatnie pewnych świadczeń wymienionych w ustawie.

- Są sprzeczne interpretacje dotyczące lekarzy zatrudnionych w poradniach przyszpitalnych w przedmiocie: czy przysługuje im podwyżka czy nie. Większość z tych poradni, o ile nie wszystkie, funkcjonuje bowiem w warunkach całodziennych - w powszechnym tego sława znaczeniu – podkreśla OZZL.

Czasowość przyznanego wynagrodzenia dla lekarzy

OZZL podkreśla, że przepisy ustawy (art. 4 ust. 1 i 2 ) przewidują, że podwyżka dla lekarzy specjalistów ma obowiązywać do 2020 r. Na tej podstawie dyrektorzy szpitali podpisują z lekarzami zatrudnionymi na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony aneksy dotyczące podwyżki pensji, które mają obowiązywać na czas określony.

- To kłóci się z celem jaki przyświecał ustanowieniu umowy o pracę na czas nieokreślony (i zakazowi podpisywania umów czasowych „w nieskończoność”). Celem tym była pewność warunków zatrudnienia pracownika. Tymczasem wprowadzenie elementu czasowości wysokości wynagrodzenia do umowy o pracę, która – formalnie – jest zawarta na czas nieokreślony powoduje, że ta pewność staje się iluzoryczna, a cała umowa nabiera charakteru (cech) umowy czasowej – podkreśla OZZL. I dodaje, że wysokość wynagrodzenia jest bowiem bardzo ważnym, jeżeli nie najważniejszym, elementem umowy o pracę i jeżeli zgodzimy się że pracodawca może ten element określać na czas określony, to tak, jak byśmy unieważnili bezterminowość umowy o pracę. W ten sposób omawiany przepis ustawy koliduje z porządkiem prawnym i logiką przepisów prawa pracy, stawia pracownika w sytuacji braku stabilizacji i pewności warunków zatrudnienia mimo – pozornych – gwarancji takiej stabilizacji w postaci zawartej na czas nieokreślony umowy o pracę. Uzasadnia to zarzut o tym, że omawiane przepisy są niezgodne z konstytucyjną zasadą zaufania obywatela do prawa i państwa. 

Różnicowanie szpitali przez ustawę

W opinii OZZL ustawa różnicuje szpitale zatrudniające lekarzy przez to, że kieruje pieniądze z budżetu państwa, przeznaczone na podwyżki dla lekarzy specjalistów tylko do niektórych szpitali oraz dodatkowo w różnych kwotach. Pieniądze na podwyżki są wypłacane szpitalom z budżetu państwa (za pośrednictwem NFZ) poza środkami stanowiącymi wynagrodzenie płacone przez NFZ szpitalom za wykonane świadczenia, czyli są to środki dodatkowe - poza kontraktem („poza ryczałtem” w przypadku szpitali sieciowych) .

Sytuacja taka powstała wskutek przyjęcia zasady, że podwyżka przyznana przez ustawę ustalona jest w kwocie, która ma „dopełnić” dotychczasowe wynagrodzenie zasadnicze lekarzy danego szpitala do kwoty 6750 PLN. To oznacza, że jeżeli w określonym szpitalu pensje zasadnicze lekarzy specjalistów były większe lub równe kwocie 6750 PLN, to szpital ten nie dostanie żadnych „dodatkowych” środków, a jeżeli były niższe to dostanie „dodatkowe” środki – poza tymi, które wynikają z wynagrodzenia, jakie szpital otrzymuje za wykonane świadczenia.


Z powiatów znikają szpitale czytaj tutaj>>

Różne kwoty dostają szpitale

Dodatkowo szpitale, które otrzymają te „ekstra” środki też będą zróżnicowane (potraktowane nierówno), bo wysokość tych środków zależy od wysokości pensji zasadniczej, jaką dotychczas otrzymywali lekarze w danym szpitalu. Przykładowo jeżeli w danym szpitalu kwota dotychczasowego wynagrodzenia zasadniczego lekarza specjalisty wynosiła 3 500 PLN to kwota „dodatkowych środków” w przeliczeniu na jednego zatrudnionego lekarza wyniesie 3250 PLN + środki na odpowiedni dodatek stażowy (np. 20%), a jeżeli w danym szpitalu kwota dotychczasowego wynagrodzenia zasadniczego lekarza specjalisty wynosiła 6000 PLN to kwota „dodatkowych środków” w przeliczeniu na jednego zatrudnionego lekarza wyniesie 750 PLN + środki na odpowiedni dodatek stażowy czyli – jeden szpital dostanie ponad 4 razy mniej „ekstra” pieniędzy niż drugi.

OZZL podaje, że dodatkowo zróżnicowanie powstaje w zależności od tego, czy szpital funkcjonuje w formie SPZOZ czy spółki prawa handlowego. W pierwszym przypadku lekarze (jak i inni pracownicy) mają zagwarantowane przepisami prawa otrzymywanie dodatku stażowego do pensji zasadniczej, który to dodatek jest – zgodnie z omawianą ustawą - również finansowany przez budżet państwa, czyli dodatkowo do środków otrzymywanych przez szpital za wykonane świadczenia.

W szpitalach - spółkach prawa handlowego w ogromnej większości (jeśli nie we wszystkich) nie ma dodatku stażowego, a zatem szpitale te (i lekarze )otrzymają mniej środków niż szpitale SPZOZ-y mimo, że spełniają dokładnie te same warunki. Ustawa różnicuje zatem szpitale w zależności od funkcjonujących w danych szpitalach regulaminów wynagradzania – dyskryminując te szpitale, gdzie nie ma dodatku stażowego. 

 

Szpitale powiatowe apelują do ministra o pomoc, bo wpadają w coraz większe długi​ czytaj tutaj>>

Kontraktowcy bez podwyżki

Związek zawodowy wskazuje jeszcze na jedną nierówność.  Ustawa przewiduje dodatek na podwyżkę jedynie dla lekarzy zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Dlatego szpital w którym lekarze zatrudnieni są na podstawie umów cywilno-prawnych nie dostaną dodatkowych środków nawet, jeżeli wysokość kontraktu w przeliczeniu na umowę o pracę jest niższy niż 6750 PLN w odniesieniu do płacy zasadniczej. 

Powyższe warunki w żadnej mierze nie są związane ani z jakością, ani liczbą udzielanych przez szpital świadczeń. Są to zatem czynniki pozamerytoryczne.

 

Na jakich zasadach lekarz specjalista z zakresu patomorfologii może otrzymać podwyżkę wynagrodzenia? czytaj tutaj>>

O ile mniej szpitale dostają pieniędzy

OZZL podaje przykład zastosowania tych przepisów w trzech szpitalach, w których wykonuje się rocznie np. 1 tys. operacji wycenionych przez NFZ na 2 tys. zł każda, przy czym zatrudnionych jest 5 lekarzy specjalistów pracujących co najmniej 20 lat. Poszczególne szpitale za wykonanie powyższych zakontraktowanych świadczeń zdrowotnych otrzymają od NFZ rocznie 2 mln złotych, a wskutek przepisów omawianej ustawy niektóre z nich dostaną dodatkowe środki np.: szpital, w którym dotychczasowa pensja zasadnicza lekarza specjalisty wynosiła 4 tys. złotych i funkcjonuje w formie SPZOZ – otrzyma dodatkowo środki w kwocie 2750 zł + 20% dodatku stażowego = 3300 zł miesięcznie dla jednego lekarza czyli 198 tys. rocznie dla wszystkich lekarzy (co stanowi niemal 10% wartości kontraktu z NFZ).

Szpital, w którym dotychczasowa pensja zasadnicza lekarza specjalisty wynosiła 4 tys. złotych i funkcjonuje w formie spółki handlowej – otrzyma dodatkowo środki w kwocie 2750 miesięcznie dla jednego lekarza czyli 165 tys. tys. rocznie dla wszystkich lekarzy.

Szpital, w którym dotychczasowa pensja zasadnicza lekarza specjalisty wynosiła 6750 zł albo szpital, który zatrudnia lekarzy na kontraktach - nie otrzyma dodatkowych środków (chociaż na płace lekarskie wyda tyle samo, co szpitale otrzymujące dodatkowe środki z budżetu państwa).

Jak widać na powyższych przykładach - nierówne traktowanie szpitali przez tę ustawę jest rażące – podkreśla OZZL. I dodaje, że dlatego złamana jest zasada równego traktowania świadczeniodawców ubiegających się o kontrakt z NFZ

Nierówne traktowanie lekarzy przez ustawę

Ustawa nie określa w jakiej wysokości będzie kwota dodatkowych środków przeznaczonych na podniesienie pensji zasadniczej lekarzy, którzy zatrudnią się w szpitalu po wejściu w życie ustawy.

Kwota dopłaty zależy bowiem od dotychczasowej wysokości pensji zasadniczej, a skoro tej pensji nie było w ogóle, to zależy ona – de facto – od woli dyrektora szpitala, który może przyznać nowo zatrudnionemu lekarzowi nawet pensję równą ustawowej płacy minimalnej, aby uzyskać od państwa jak największe dofinansowanie. Przepisy prawa nie mogą stwarzać takiej dowolności w ich interpretacji, nie mogą też stawiać adresatów tych przepisów w sytuacji, w której to oni (adresaci) stają się faktycznymi autorami rozwiązań (zamiast ustawodawcy). To jest oczywiste pogwałcenie zasady państwa prawnego. 

Czy podwyżka także dla dentystów

OZZL wskazuje jeszcze na niejednoznaczność przepisów dotyczących dodatku za pracę w Polsce po zakończeniu specjalizacji dla lekarzy dentystów.

W ustawie o zawodzie lekarza jest przepis (art. 3 ust. 1), który określa wprost, że „ Ilekroć w przepisach ustawy jest mowa o lekarzu bez bliższego określenia, rozumie się przez to również lekarza dentystę” .

W omawianej tutaj ustawie przepis (art. 2 pkt 2 b), który wprowadza dodatek do pensji zasadniczej dla lekarzy rezydentów zobowiązujących się przepracować w Polsce przez odpowiedni okres czasu po zdobyciu specjalizacji określa, że dodatek ten przysługuje „lekarzowi” – bez bliższego określenia.

W opinii OZZL zgodnie z zacytowanym wcześniej ogólnym przepisem ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty (art. 3 ust. 1) oznacza to, że dodatek ten przysługuje także lekarzom dentystom.

Jednak Ministerstwo Zdrowia odmawia przyznania dodatku lekarzom dentystom, inaczej interpretując powyższe przepisy. To oznacza, że albo Ministerstwo łamie prawo, albo powyższe przepisy są tak nieprecyzyjne, że przez to naruszają konstytucyjną zasadą państwa prawnego.