Najpierw było Krosno Odrzańskie i Biłgoraj. Tam starostwie rozstali się z prywatnymi firmami, którym oddali na kilka lat szpitale w zarząd. Teraz to samo dzieje się w Rawie Mazowieckiej i w Pszczynie. Tamtejsze szpitale straciły kontrakt z NFZ. Najbardziej dramatycznie było w Pszczynie liczącej 100 tys. mieszkańców gdyż tamtejszy szpital przez lipiec nie przyjmował nawet pacjentów, zaś zarządy powiatów rozwiązały umowę dzierżawy z firmą Centrum Dializa. Ta zarządzała szpitalem w Pszczynie zaś wchodząca w skład jej holdingu spółka AMG Finanse zawiadywała leczniczą Św. Ducha w Rawie Mazowieckiej.
W Pszczynie doszło do zamknięcia szpitala na miesiąc, gdyż operator- Centrum Dializa wypowiedział umowę z NFZ i nie zgodził się jej scedować na rzecz powiatu, który musiał odzyskiwać kontrakt przez kolejny miesiąc. - Być może pszczyńska sytuacja będzie podstawą do zmiany przepisów, aby łatwiej można było przeprowadzić takie niestandardowe postępowania, bo takie sytuacje będą w Polsce na pewno jeszcze występowały – oświadczył PAP w Katowicach wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. Dodał, że chodzi o to, żeby takie sytuacje były jak najmniej bolesne dla mieszkańców, żeby kryzysybyły dużo szybciej zażegnywane.
Procesy, które zachodzą teraz w powiatach, to odwracanie eksperymentu jaki został zapoczątkowany w 2010 r., kiedy to rząd zezwolił na przekształcanie zadłużonych szpitali w spółki prawa handlowego lub oddawanie ich majątku w dzierżawę prywatnym firmom
Braki w obsadach kadrowych
- To się nie do końca powiodło. Przekazanie szpitala operatorowi zewnętrznemu mogło się udać, gdyby kierował się on nie tylko chęcią zysku, ale także dobrem pacjentów. NFZ po szeregu kontroli i ujawnionych nieprawidłowościach wypowiedział prywatnej spółce kontrakt m.in. ze względu na braki w obsadzie pielęgniarskiej oraz lekarskiej na oddziałach, a samorząd musiał stoczyć batalię o jego otrzymanie - mówi Marcela Grzywacz, rzecznik prasowy starostwa w Pszczynie. Powiat rozstał się więc z operatorem szpitala Centrum Dializa a z początkiem sierpnia powiatowi udało się odzyskać kontrakt na część świadczeń.
Z punktu widzenia prywatnej firmy, wygląda to zupełnie inaczej. Zdaniem przedstawicieli Centrum Dializa, operator zewnętrzny jest wygodny dla samorządu dopóki spłaca mu długi. - Gdy weszliśmy do szpitala, redukcja zatrudnienia była konieczna. Było ono przerośnięte m.in. dlatego, że zarząd powiatu, dzierżąc władzę nad szpitalem, tak chętnie rozdawał w nim etaty. To musiało się skończyć katastrofą i długiem na poziomie 35 mln złotych - zaznacza Witold Jajszczok, rzecznik prasowy Centrum Dializa. Zaznacza, iż dzięki rocznemu czynszowi dzierżawnemu, jaki firma płaciła powiatowi, ten ostatni spłacił 30 mln zł długów szpitala. Zaś koszty działalności lecznicy zmniejszyły się także przez to, iż oddało w outsorcing część usług m.in. kuchnię czy sprzątanie.
Burzliwe rozstania
Kontrakt ze szpitalem w Rawie Mazowieckiej nie został rozwiązany z inicjatywy NFZ, ale z inspiracji samego operatora czyli AMG Finanse. Łódzki oddział NFZ w latach 2014-2017 przeprowadził w szpitalu 15 kontroli i nałożył na niego kary, z których najwyższa wynosiła 330 tys. zł - m.in. za niezapewnienie odpowiedniej liczby pielęgniarek na oddziałach i w izbie przyjęć. Operator zewnętrzny zdecydował też o zakończeniu realizacji programu lekowego dla pacjentów z chorobą Pompego. Alarmował bowiem, iż nie jest w stanie realizować wszystkich świadczeń skoro NFZ przyznał mu o 1 mln zł mniej kontraktu, gdy szpital znalazł się w sieci szpitali. - Dostał mniej, ponieważ miał w poprzednich latach niedowykonania. W efekcie i my teraz, negocjując z NFZ, i odzyskując kontrakt, będziemy musieli zadowolić się 15 milionami złotych rocznego kontraktu, co wcale nie jest wystarczającą kwotą - mówi Andrzej Latek, dyrektor biura polityki społecznej w starostwie w Rawie Mazowieckiej. Zarzuca AMG Finanse, że zarządzając szpitalem, popełniło szereg niedociągnięć na odcinku ratownictwa medycznego, ale dzięki czynszowi dzierżawnemu starostwo zredukowało także dług szpitala. Z 20 mln złotych do 14 mln zł. Starostwo dostało już kontrakt dla szpitala na świadczenia na izbie przyjęć oraz choroby wewnętrzne.
Po wielu napięciach i burzach z operatorami powiaty wracają teraz do starych rozwiązań i będą zarządzać szpitalami znów przez zoz-y. Poza tym, zgodnie ze zmienioną ustawą o działalności leczniczej, samorządy nie mogą już przekształcać szpitali w spółki prawa handlowego.
Zamiast operatora, spółka komunalna
Jedynie powiat pszczyński zdecydował się utworzyć spółkę komunalną, za pomącą której będzie zarządzał szpitalem bo - jak tłumaczy Marcela Grzywacz- powiat ma większy nadzór nad spółką niż sp. zoz. Pszczyńska spółka komunalna dostała właśnie od śląskiego oddziału NFZ kontrakt na anestezjologię i intensywną terapię, izbę przyjęć, ortopedię i traumatologię narządu ruchu, neonatologię oraz geriatrię, choroby wewnętrzne, neurologię, chirurgię ogólną, położnictwo i ginekologię.
Czy to oznacza, że powiaty będą masowo zupełnie rezygnować z usług zewnętrznych operatorów, skoro mają z nimi tyle napięć? - Na pewno wiele tych napięć wynika z niskich nakładów na ochronę zdrowia. Szpital musi na bieżąco opłacać swoje zobowiązania, np. kupować leki ale też inwestować, ponieważ pacjenci chcą być leczeni nowoczesnym sprzętem, mieć nowe łóżka czy wyremontowane sale - mówi Marta Pióro, rzecznik prasowy Grupy Nowy Szpital, która zarządza nadal 10 szpitalami w kraju. Jej zdaniem operatorom jest o tyle trudniej, że muszą dokładnie planować budżet, na bieżąco pilnować wydatków i wprowadzać korekty, jeśli są konieczne.
To są prywatne firmy a samorządy, zadłużając szpitale, zawsze liczą, że może rząd im umorzy długi wobec ZUS i jakoś to będzie.