Powrót do akcji protestacyjnej zapowiedział we wtorek w Katowicach przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Jan Czarnecki. Podczas konferencji prasowej mówił, że młodzi lekarze pracują ponad normy określone prawem pracy, co przyczynia się do ich wypalenia zawodowego. Dodał, że praktycznie wszyscy lekarze przekraczają wymiar 48 godzin pracy tygodniowo, a w wielu przypadkach ich praca to "maratony dyżurów". - To nie może tak wyglądać, żeby każdy lekarz swoim własnym życiem kompensował to, jak system ochrony zdrowia źle działa – podkreślił.
Krótsza praca, lepsze umowy
W proteście chodzi o ograniczenie czasu pracy lekarzy maksymalnie do 48 godzin tygodniowo. Mają oni również wypowiadać klauzulę opt-out do końca sierpnia 2019 r. oraz z rezygnować z dodatkowych prac od początku października 2019 r. Zdaniem rezydentów nie nastąpiła zapowiadana przez rząd poprawa. Porozumienie zawarte w lutym 2018 r. przewidywało m.in. podwyżki dla rezydentów, wzrost nakładów na zdrowie do 6 proc. PKB w 2024 r. i zobowiązanie do dalszego dialogu.
Czytaj: Rezydenci: Treść porozumienia musi być zrealizowana albo wracamy do protestu>>
Wiceminister krytykuje
- Zapowiadany protest rezydentów nie jest odpowiedni w tym czasie, ich postulaty zostały spełnione – ocenił w środę w Katowicach wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. - Postulaty rezydentów są dla mnie troszeczkę może dziwne, bo słyszeliśmy w czasie strajku o wzroście nakładów na zdrowie do 6 proc. PKB, ten postulat został spełniony, w 2024 r. osiągniemy to finansowanie. W tej chwili słyszymy, że to ma być 6,8, za chwilę usłyszymy, że 7 itd. Myślę, że jeśli chodzi o rezydentów, to staramy się tę grupę doceniać. To są młodzi ludzie, którzy chcą pracować, mają na pewno wiele marzeń, wybierając zawód lekarza takie marzenia się ma, żeby pomagać drugiemu człowiekowi i my staramy się lekarzom rezydentom pomagać - mówił wicemnister. Myślę więc, że
Jego zdaniem ten protest nie jest odpowiedni w tym czasie, szczególnie że, jak mówił, w porównaniu do 2014 r. w Polsce mamy w tej chwili ponad 18 tys. rezydentów, wtedy było 15 tys., więc o 3 tys. rezydentów jest więcej. - Jest to tylko dowód na to, że Ministerstwo Zdrowia i nasz rząd bardzo wielką wagę przykłada do spraw młodych lekarzy – powiedział wiceminister Kraska.