Federacja jest także przeciwna wprowadzaniu obowiązku wystawiania e-zwolnień bez uprzedniego pilotażu w wybranych województwach, a przede wszystkim bez poprawienia wad systemu.

Porozumienie podkreśla, że mimo licznych uwag różnych środowisk wobec aplikacji ZUS, od ponad półtora roku nic w nim nie zmieniono, co nie jest dobrym prognostykiem na przyszłość.

- Logowanie do systemu, wypełnianie formularza i jego autoryzacji zajmuje teraz ok. 5 minut. Tymczasem każda minuta, poświęcona przez lekarza na niepotrzebne biurokratyczne i techniczne czynności, to czas zabierany choremu, a przecież to on jest najważniejszy. Dlatego jeśli system e-zwolnień ma być obowiązkowy, powinien być prosty w użyciu i szybki - mówi wiceprezes PZ Wojciech Pacholicki. - Obecnie funkcjonujący model taki nie jest, co wielokrotnie zgłaszaliśmy zarówno w centrali NFZ, jak i w Ministerstwie Zdrowia. Bez rezultatu. Nadal system wymaga przechodzenia wielu podstron i wprowadzania danych niezwiązanych z chorobą. Naszym zdaniem rolą lekarza powinno być tylko wpisanie kodu choroby i czasu niezdolności do pracy, wszystkie inne proceduralne czynności są zbędne.

Porozumienie Zielonogórskie zwraca uwagę także na inne wady systemu, jak nierozwiązany problem autoryzacji e-zwolnień czy kwestię ich wystawiania w sytuacji braku dostępu do internetu. Ponadto obecnie całe grupy pracowników są poza systemem elektronicznym - lekarze muszą mieć więc możliwość wystawiania także zwolnień na dotychczasowych zasadach. Są także argumenty natury finansowej: obligatoryjność e-zwolnień będzie wymagała od lekarzy własnych nakładów (w wielu przypadkach zakup komputerów i oprogramowania, płatna usługa autoryzacji poprzez podpis kwalifikowany).

Rekomendacje Porozumienia Zielonogórskiego wobec e-zwolnień są zbieżne z opiniami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy oraz Polskiej Federacji Pracodawców Prywatnych w Ochronie Zdrowia, co zostało wyrażone we wspólnym stanowisku z 29 marca2017 roku.

 

Źródło: www.federacjapz.pl