Pacjentka przyszła do lekarki po zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia, ponieważ razem z partnerką starała się o status rodziny zastępczej. 

Lekarka wiedziała, że kobiety są parą. Pierwszej z nich wydała zaświadczenie, ale drugą wysłała na dodatkowe badania. Wyrażała także krytyczne opinie na temat kobiet i ich orientacji (nazwała je między innymi „wariatkami”).

Kierownik placówki ukarał lekarkę napomnieniem wpisanym do akt. Rzecznik praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska w odpowiedzi na skargę stwierdziła, że lekarz nie ma prawa oceniać pacjenta, jego przekonań, sposobu życia czy orientacji seksualnej.

Cały artykuł www.wyborcza.pl

 [-OFERTA_HTML-]