Na zwołanej we wtorek konferencji prasowej p.o. dyrektora opolskiego oddziału NFZ Tomasz Uher poinformował, że w woj. opolskim osób o niepotwierdzonym statusie ubezpieczenia, czyli takich, które system eWUŚ wyświetla na czerwono, jest procentowo bodaj najwięcej w Polsce - ponad 11 proc. Średnia w kraju to ponad 7 proc. Głównie są to osoby przebywające za granicą lub takie, które straciły ubezpieczenie.
„Z naszych danych wynika, że w 2012 roku liczba osób ubezpieczonych w regionie wynosiła 948 tysięcy. Obecnie wynosi nieco ponad 817 tysięcy" - wyliczał Uher.
Dodał, że od 1999 r., gdy poprzez składanie deklaracji wybierani byli lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), tzw. listy aktywne pacjentów nie były weryfikowane pod względem statusu ubezpieczenia. Tymczasem NFZ płacił za każdego świadczeniobiorcę tzw. stawkę kapitacyjną, czyli stawkę za jednego pacjenta, bez względu na to, czy pacjent ten chorował, czy nie.
Teraz, zgodnie z projektem zarządzenia prezesa NFZ w sprawie określania warunków zawierania i realizacji umów o udzielaniu świadczeń POZ, fundusz chce płacić pulę pieniędzy dostosowaną do zweryfikowanych na podstawie eWUŚ list aktywnych osób ubezpieczonych, czyli taką, która nie uwzględni pacjentów nieubezpieczonych.
Ponadto - zgodnie z projektem - w 2014 r. NFZ chce, by oprócz stawki za jednego pacjenta płatna była też część świadczeń. Według założeń lekarze i pielęgniarki dostawaliby dodatkowe pieniądze za niektóre porady, np. za bilans zdrowia dziecka, poradę diagnostyczną dla osób między 45. a 65. rokiem życia w profilaktyce chorób, w tym nowotworowych; za poradę w profilaktyce otyłości.
Przeciwni proponowanym rozwiązaniom są lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim. Zapowiedzieli, że nie podpiszą kontraktów z NFZ na 2014 r.
Tymczasem w przypadku woj. opolskiego na w sumie 256 umów POZ 126 podpisali właśnie świadczeniodawcy zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim.
Wiceprezes opolskiego Porozumienia Zielonogórskiego Artur Żerkowski uznał, że wprowadzenie w życie planów NFZ dotyczące rezygnacji z płacenia za pacjentów z niepotwierdzonym ubezpieczeniem może spowodować likwidację wielu przychodni.
„Z danych lekarzy POZ, których zrzeszamy wynika, że poziom rentowności prowadzonych prze nich praktyk wynosi 8-12 proc. Jeśli finansowanie zmniejszy się o podobny procent, to będą poniżej progu rentowności" - powiedział Żerkowski.
Dodał, że jego zdaniem system eWUŚ jest niewydolny. Tłumaczył, że wielu pacjentów, których dane system przy weryfikacji podświetla na czerwono - co oznacza brak ubezpieczenia - w rzeczywistości jest ubezpieczonych. Przedstawiciel Porozumienia Zielonogórskiego mówił, że tak dzieje się np. w przypadku osób na długich zwolnieniach lekarskich, zasiłkach macierzyńskich czy w przypadku studentów, którzy np. podjęli pracę wakacyjną.
„System kapitacyjny bazuje na gotowości świadczenia usług dla pacjentów danej populacji. Płacenie 8 zł miesięcznie stawki wtedy, gdy się pacjent pojawi, to postępowanie nie do zaakceptowania" - przekonywał.
P.o. dyrektora opolskiego oddziału NFZ zapewnił, że nawet jeśli lekarze POZ zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim nie podpiszą kontraktów na rok 2014, to pacjenci nie zostaną bez opieki. Wyjaśniał, że fundusz przygotowuje plany awaryjne. Szczegółów nie chciał jednak zdradzić, bo - jak wyjaśniał - są one jeszcze dopracowywane.
„Będą gotowe przed końcem roku, wprowadzimy je w razie potrzeby, tak by pacjenci byli zaopatrzeni. Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i świadczeniodawcy podpiszą z nami umowy" - podsumował.
Dodał także, że warto by pacjenci w miarę możliwości w najbliższym czasie sprawdzali w NFZ lub ZUS, czy są ubezpieczeni. W przekonaniu szefa opolskiego NFZ może to znacznie, nawet o jedną trzecią, pomniejszyć odsetek funkcjonujących jako nieubezpieczeni.