– Opieka koordynowana nie tylko wpływa pozytywnie na skuteczność leczenia, lecz także pozwala obniżać ponoszone koszty dzięki temu, że zmniejsza liczbę niepotrzebnych, a czasami wręcz błędnych diagnoz i planów leczenia. Są szacunki, według których od 20 do nawet 30 procent środków przeznaczanych na system zdrowotny po prostu się marnuje – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Mirosław Suszek, wiceprezes zarządu Medicover Polska.
Opieka koordynowana polega na zapewnieniu pacjentom terminowych i dopasowanych do określonego problemu usług wysokiej jakości w całym procesie leczenia – począwszy od konsultacji lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, badań wstępnych, następnie konsultacji u lekarza specjalisty, hospitalizacji i rehabilitacji, aż po badania kontrolne po zakończeniu leczenia.
Koordynacją całego procesu powinien się zajmować lekarz lub wyznaczona w tym celu pielęgniarka. Natomiast dla trudnych przypadków medycznych może to być multidyscyplinarny zespół lekarski. Aby skutecznie koordynować opiekę, potrzebny jest system informatyczny, który zapewni dostęp do danych medycznych wszystkim uczestnikom procesu leczenia.
– Dzięki temu pacjent szybciej otrzymuje odpowiednią pomoc. Ponadto jest informowany o tym, co się dzieje na każdym etapie leczenia, i wie, jakie będą kolejne kroki. To też sprawia, że chętniej stosuje się do zaleceń lekarza i w efekcie przynosi to lepsze wyniki leczenia. Natomiast z perspektywy wielu świadczeniodawców dzisiaj największym wyzwaniem jest znaleźć rozwiązanie, które zapewniłoby wysoką jakość, ale przy niestety często skromnym budżecie. Opieka koordynowana może być drogowskazem, jak osiągnąć ten cel – ocenia Mirosław Suszek.
Zdaniem wiceprezesa Medicover opieka koordynowana stwarza możliwość podniesienia efektywności i jakości ochrony zdrowia przy wykorzystaniu dotychczasowych zasobów ludzkich i materialnych. Niezbędny jest jednak właściwie skonstruowany model finansowania całego systemu, tak aby procedury medyczne uzupełniały się nawzajem.
– Aby opieka koordynowana się rozwijała, potrzebny jest właściwy model finansowania. Jeżeli system finansowania nie wspiera koordynowanej opieki, następuje fragmentaryzacja cyklu leczenia. Polega to na tym, że świadczeniodawcy skupiają się na procedurach, które mają zakontraktowane, i niechętnie ponoszą koszty dodatkowych interwencji i działań, nawet jeżeli są one bardzo korzystne dla pacjenta – tłumaczy Mirosław Suszek.
Dużym wyzwaniem dla systemu opieki koordynowanej – podobnie jak dla całej służby zdrowia – jest malejąca liczba lekarzy podstawowej opieki i specjalistów. Według danych OECD w Polsce na tysiąc mieszkańców przypada statystycznie 2,2 lekarza. To jeden z najgorszych wskaźników w Europie. Dla porównania w Niemczech jest 4 lekarzy, a w Grecji – 6 lekarzy na tysiąc mieszkańców. W 2016 roku system kształcenia lekarzy w Polsce skontrolowała Najwyższa Izba Kontroli, która wskazała, że nie odpowiada on na potrzeby zrowotne społeczeństwa.
– Liczba lekarzy w trakcie wykonywania specjalizacji również jest niewystarczająca. Są prognozy mówiące o tym, że w ciągu najbliższych 10 lat liczba specjalistów, w tym dermatologów, ginekologów czy pediatrów, spadnie nawet o kilkanaście procent. Dlatego niezbędne są bardziej zdecydowane działania Ministerstwa Zdrowia, inaczej ta ponura perspektywa niestety stanie się faktem – mówi Mirosław Suszek.
Medicover, który w Polsce zapewnia prywatną opiekę medyczną dla ponad 660 tysięcy pacjentów, z powodzeniem rozwija u siebie system opieki koordynowanej. Obecnie wdraża nowy system koordynacji świadczeń o nazwie Patient Flow Management. Zasady jego funkcjonowania zostały opracowane przez lekarzy i specjalistów pracujących dla Medicover.
– Pacjent kontaktuje się z nami, a my po identyfikacji wykonujemy pewnego rodzaju kwalifikację, która polega na zebraniu niezbędnych informacji o pacjencie. Te dane już na wstępnym etapie pozwalają nam określić, jaka usługa medyczna powinna zostać zastosowana u danego pacjenta. Nasz system automatycznie pobiera informacje o pacjencie z bazy danych, następnie konsultant przeprowadza krótki wywiad i wprowadza informacje o pacjencie do systemu. Wszystkie zebrane informacje dzięki połączeniu z wytycznymi opracowanymi z działem medycznym pozwalają zarekomendować pacjentowi najbardziej efektywne leczenie – tłumaczy Mirosław Suszek.
Głównym narzędziem wspierającym koordynowana opiekę są technologie. Pacjenci Medicover mogą się konsultować za pośrednictwem dostępnego czatu lub poprzez wideokonferencję z internistą, pediatrą oraz lekarzem rodzinnym. Znaczącym usprawnieniem są także recepty online czy możliwość omówienia wyników badań za pośrednictwem internetu. Z myślą o osobach, które nie korzystają z internetu, Medicover wprowadził usługę telefonicznych porad medycznych. Celem tych wszystkich działań jest usprawnienie świadczeń oraz zwiększenie komfortu pacjentów.
– Rozwiązania technologiczne wspierają koordynowaną opiekę w Medicover. Dzięki nim jesteśmy w stanie dopasować rozwiązanie do określonych potrzeb pacjenta. Za pomocą narzędzi online możemy przeprowadzić skrócony wywiad medyczny i zaproponować właściwe i szybkie rozwiązanie skrojone na potrzebny danego pacjenta. To powoduje, że bardzo efektywnie i szybko pacjent otrzymuje od nas dopasowaną pomoc i opiekę – mówi Sonia Kondratowicz, dyrektor ds. obsługi klienta w Medicover. – Dla naszych pacjentów udostępniamy również darmową aplikacje mobilną, dzięki której można umawiać i odwoływać wizyty, podejrzeć wyniki badań i skierowania, zamówić receptę na stale przyjmowane leki, napisać wiadomość do swojego lekarza, wyszukiwać placówki z automatyczną nawigacją – dodaje.
Zalety opieki koordynowanej dostrzegają również podmioty publiczne. Według zapowiedzi resortu zdrowia w 2017 roku ma ruszyć pilotażowy program opieki koordynowanej w POZ, w którym lekarze podstawowej opieki zdrowotnej zostaną wyposażeni w szersze możliwości badania i diagnozowania pacjentów. To część unijnego projektu, który NFZ prowadzi we współpracy z Bankiem Światowym. Dla funduszu jest to obecnie jeden z najważniejszych projektów. Model opieki koordynowanej nad pacjentem został już wcześniej wprowadzony między innymi w kilku krajach Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych.
Newseria