Kraje miały 2,5 roku na wdrożenie przepisów - przypomniała Komisja Europejska i zapowiedziała, że już zimą może formalnie upomnieć spóźniające się państwa.
"Pacjenci wyjeżdżający do innego kraju UE na leczenie będą cieszyć się równym traktowaniem z obywatelami tego kraju. Jeśli są uprawnieni do takiej opieki w kraju ojczystym, będą im potem zwrócone koszty do wysokości kosztów takiego leczenia w ich kraju" - tłumaczy KE. W Polsce takim zwrotem zająłby się NFZ.
Jednak w przypadku leczenia, które wymaga pobytu w szpitalu chociażby na jedną noc lub gdy pacjent chce przeprowadzić bardzo specjalistyczny zabieg, będzie musiał w niektórych przypadkach zgłosić się po autoryzację przed wyjazdem.
Żeby zwiększyć dostęp do informacji o leczeniu w innym kraju, wszystkie państwa będą musiały utworzyć punkty kontaktowe dla pacjentów. W punktach tych będzie można otrzymać m.in. informację o tym, które rodzaje opieki wymagają wcześniejszej autoryzacji. Jeśli jednak pacjent długo czeka na leczenie w swym kraju, a czas oczekiwania jest "nieuzasadniony", to wówczas autoryzacja na leczenie za granicą musi być udzielona.