„W tej chwili, po roku doświadczeń z nowym systemem wypisywania recept oraz szczegółami refundacyjnymi wszyscy widzimy, jak bardzo odbiega on od naszych oczekiwań - mówi Hamankiewicz. Zdaniem NRL przy podejmowaniu prac legislacyjnych nad nowym systemem wypisywania recept przez lekarzy należy uwzględnić następujące główne tezy:
Uprawnienie lekarza do wypisywania recept wynika z posiadanego przez niego prawa wykonywania zawodu lekarza, w ramach którego przeprowadza badanie pacjenta, rozpoznaje chorobę i ordynuje lek, który przywróci zdrowie pacjentowi. To ustawowe uprawnienie nie wymaga uzyskania dodatkowych zezwoleń. Należy zatem zlikwidować obowiązek zawierania umów na wystawianie refundowanych recept, jak również z umów o świadczenia zdrowotne wyrzucić zapisy dotyczące wystawiania recept. Ustalenie prawa do refundacji – za wyjątkiem chorób przewlekłych – powinno następować na etapie realizacji recepty, a nie jej wystawiania. Wystawienie recept jest czynnością medyczną i powinno być oddzielone od kwestii dotyczących odpłatności za lek.
Uprawnienie lekarza do wypisywania recept należy wiązać z obowiązkami określonymi w art. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty wykonywania zawodu, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.
Sposób wypisywania recepty powinien być uproszczony – wszelkie dane dotyczące lekarza winny być zawarte w kodzie kreskowym – lekarz jedynie podpisuje receptę.
Nie jest zadaniem lekarza rozstrzyganie o poziomie refundacji leku, z wiedzy medycznej, którą posiada może wynikać jedynie obowiązek odpowiedniego oznaczania recepty w przypadku choroby przewlekłej.
Leki, które zdaniem ustawodawcy czy Ministra Zdrowia powinny być refundowane – powinny mieć tylko jeden poziom refundacji, różnicowanie poziomu refundacji w zależności od rodzaju schorzenia, czy wręcz określonego typu danego schorzenia jest zbędne i całkowicie niezrozumiałe dla pacjentów- utrudnia albo nawet uniemożliwia skuteczną kurację. Wyjątek może dotyczyć jedynie chorób przewlekłych.
Należy odstąpić od wiązania refundacji z ChPL, bowiem mimo że teoretycznie producent wie najlepiej w jakich chorobach dany lek należy stosować, nie przekłada się to bezpośrednio na wskazania, które znajdą się w dokumencie rejestracyjnym. Należy powrócić do systemu dodatkowych zniżek dla chorób przewlekłych.
Nie należy do obowiązków lekarza badanie uprawnień pacjenta do leków refundowanych, jak również jego szczególnych uprawnień np. w przypadku inwalidów wojennych lub wojskowych. Badanie uprawnień winno należeć do tych, dla których to jest istotne, a więc aptek i NFZ. Wydaje się przy tym, że po wdrożeniu systemu e-wuś i obarczeniu lekarzy obowiązkiem wpisywania na recepcie numeru PESEL pacjenta, nie powinno to stanowić problemu dla apteki, a niewątpliwie zaoszczędzi cenny czas lekarza, przyjmującego kilkudziesięciu pacjentów dziennie.
Lekarz może wypisać lek na 100 %, wyraźnie to oznaczając. Brak taksacji 100% oznacza uprawnienie do refundacji, jeśli pacjent je posiada.
Konsekwencją zniesienia konieczności zawierania umów upoważniających do wystawiania recept lekarskich oraz umów o udzielenie świadczeń zdrowotnych w części upoważniającej do wystawiania recept lekarskich na leki refundowane powinna być zmiana trybu dochodzenia ewentualnych roszczeń publicznego płatnika związanych z refundacją leków. Roszczenia te powinny być dochodzone w drodze cywilnej, co umożliwi lekarzowi rzeczywistą obronę swoich racji, a w przypadku gdy zdaniem NFZ popełniono przestępstwo – ściganiem powinny zająć się odpowiednie organy.
Kwestią do dyskusji jest stosowanie lekarzy jednolitych wzorów recept – wydaje się to zasadne w szczególności przy kodowaniu danych lekarza i uniemożliwieniu fałszowania recept.
Projekt założeń, po ostatecznym dopracowaniu, ma definiować oczekiwania środowiska lekarskiego w zakresie prowadzonych prac legislacyjnych dotyczących refundacji leków.
Źródło: www.nil.org.pl