Wypowiedź ministra to reakcja na informacje mediów, że przyjmowana przez chorych na cukrzycę metformina może zawierać silnie trujący związek chemiczny, między innymi podawany szczurom w celu wywołania u nich chorób nowotworowych.

Czytaj: Leki na cukrzycę trzeba będzie przebadać, bo mogą być zanieczyszczone>>
 

Podczas zwołanej w środę rano konferencji minister poinformował, że trwa operacja sprawdzania zawartości leku, ale podkreślał, że nie jest tak, że coś się stało nagle w trakcie produkcji tego leku, tylko "dzięki temu, że te analizy są coraz dokładniejsze, zostały wykryte te substancje w naturalnym procesie tejże produkcji". - I to śladowe ilości. Prawdopodobnie te substancje w tym leku w czasie produkcji występowały zawsze, czy od długiego czasu - powiedział.


- To daje nam oczywiście sygnał alarmowy, ale jednocześnie upoważnia do stwierdzenia, że pomimo że prawdopodobnie ta substancja w śladowych ilościach znajdowała się w tym leku od bardzo dawna, to efekty terapeutyczne i leczenia tym lekiem dla pacjentów są korzystne - ocenił.

Jednocześnie minister zapewnił, że gdyby któraś partia leku okazała się wadliwa, zostałaby natychmiast wycofanaPowiedział, że ogólnoświatowe badania trwają, a wyniki "nie są alarmistyczne, bo prawdopodobieństwo, że jest tam duże stężenie, jest małe, właściwie żadne". Może się okazać, że w niektórych seriach normy są przekroczone w niewielkim stopniu. Podkreślił, że Polsce metody badawcza są takie same jak w laboratoriach w innych krajach. - To są już tak dokładne badania, że one są w stanie wykryć zupełnie śladowe ilości substancji – dodał.

Minister zaznaczył, że wcześniej nie było wiadomo o efekcie ubocznym, jakim jest obecność nitrozoaminy w leku. - Jest to nowa informacja. Gdyby było wiadomo, że takie są efekty uboczne syntezy, to prawdopodobnie proces produkcji byłby inaczej zaprojektowany – powiedział. Łukasz Szumowski dodał, że gdyby okazało się to konieczne, można przestawić terapię na inny lek.