Podczas pobytu chłopca w placówce w Kutnie lekarze stwierdzili obecność bakterii klebsiella pneumoniae. Wykryto też, że dziecko ma mało czerwonych krwinek. Mimo to zostało wypisane z placówki po kilku dniach, a rodzice zostali poinformowani, że mają podawać mu antybiotyk.

Działania szpitala sprawdzał także konsultant krajowy ds. pediatrii, profesor Anna Dobrzańska, oraz rzecznik praw pacjenta Krystyna Kozłowska.  Nie są na razie znane szczegóły ich ustaleń.



 

O kutnowskiej placówce było też głośno na początku roku 2014, kiedy zmarła tam półroczna Basia. Dziecko zostało przyjęte do szpitala, bo skierował je tam lekarz pediatra. Gdy stan dziewczynki się pogorszył, zdecydowano przewiezienie jej do Łodzi. Karetka przyjechała po trzech godzinach.

Cały artykuł www.tvn24.pl