Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", codziennie do klinik niepłodności zgłasza się nawet po kilkadziesiąt par chcących uczestniczyć w rządowym programie – o ile 10 września w systemie zarejestrowanych było ich 4964, o tyle już dzień później liczba ta przekroczyła 5 tys., z czego ponad 2,5 tys. zakwalifikowano do leczenia.
Projekt zakładał, że do końca tego roku z programu skorzysta tylko 2 tys. par. Co teraz? – Te pary, które zostały zakwalifikowane, ale w tym roku już nie zdążą skorzystać ze świadczeń, będą przystępowały do leczenia w przyszłym roku – mów gazecie i Krzysztof Bąk, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Nadmiar chętnych do rządowego programu in vitro
Dostanie się do programu leczenia niepłodności finansowanego z budżetu graniczy z cudem. Limit miejsc na ten rok prawie się wyczerpał. Pozostały pojedyncze ośrodki, które nadal przyjmują chętnych.