„Lepiej zapobiegać, zważywszy na skutki chorób zakaźnych nie tylko te zdrowotne, ale także te społeczne, stąd te działania profilaktyczne, które prowadzimy od kilku lat” - powiedziała w czwartek wiceprezydent Lublina Monika Lipińska podczas konferencji prasowej, przed rozpoczynającą się w Lublinie V Krajową Konferencją Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.
W Lublinie do końca 2013 r. łącznie 980 dziewcząt w wieku 12 lat ma być zaszczepione przeciw HPV, na co miasto wyda pół miliona zł. „To droga szczepionka, nie każdy rodzic jest w stanie ją sfinansować” - powiedziała Lipińska.
150 tys. zł kosztować będzie program szczepień ochronnych przeciw pneumokokom – zaszczepionych ma być ok. 600 dzieci. „Te szczepionki są realizowane od kilku dni i właściwie już się kończą” - zaznaczyła Lipińska.
150 tys. zł kosztować też ma program szczepień przeciwko grypie osób powyżej 65. roku życia. Ma nim być objętych ok. 5,4 tys. mieszkańców. „Program rozpoczął się niedawno, ale zainteresowanie jest duże i szczepionki już się kończą. W przyszłym roku będziemy myśleć o poszerzeniu tej oferty” - dodała Lipińska.
Według przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Wakcynologii prof. Jacka Wysokiego tak duże zainteresowanie szczepieniami świadczy o tym, że większość ludzi docenia ich wartość.
Wysocki podkreślił, że samorządy są nowym, ważnym parterem w profilaktyce zdrowia i programach szczepień, a ich działania przynoszą wymierne efekty. „Sztandarowym przykładem są Kielce, gdzie powszechny program szczepień przeciw pneumokokom dla niemowląt spowodował, że 60 proc. mniej niemowląt trafia do miejscowego szpitala z powodu zapalenia płuc” - powiedział.
Profesor przypomniał, że w ciągu ostatniego stulecia wiele się zmieniło dzięki stosowaniu szczepień, wiele chorób zakaźnych nie występuje lub występują rzadko. „Krótko po II wojnie światowej z każdego tysiąca niemowląt, które urodziły się w Polsce, 150 umierało w pierwszym roku życia. Dzisiaj umiera około sześciu i uważamy, że to ciągle dużo” - powiedział.
Jego zdaniem dla wielu dzisiejszych rodziców takie choroby, jak polio czy Heinego-Medina, „to pojęcia historyczne”, ponieważ już praktycznie nie występują, a to powoduje, że mają oni wątpliwości, czy szczepić swoje dzieci.
„Tworzy się paradoksalna sytuacja. Poprawa sytuacji epidemiologicznej powoduje, że rośnie grupa rodziców, którzy mają wątpliwości co do tych szczepień. Mówią, że przecież tych chorób nie ma, więc może te szczepienia to jakiś paskudny wymysł koncernów farmaceutycznych. Dobrze wiemy, że wiele z chorób zakaźnych nie występuje, czy jest ich mało tylko dlatego, że są szczepienia. Są na to dziesiątki przykładów” - powiedział Wysocki.
Problematyka promocji i wizerunku szczepień będzie jednym z tematów V Krajowej Konferencji Polskiego Towarzystwa Wakcynologii. Obrady dotyczyć mają skuteczności i efektów stosowania różnego rodzaju szczepionek, ale też m.in. prawnych aspektów szczepień obowiązkowych. Konferencja potrwa do soboty. Weźmie w niej udział ok 400 osób.
Polskie Towarzystwo Wakcynologii skupia lekarzy, pielęgniarki, położne, ale też dziennikarzy i rodziców, których dzieci chorowały na choroby zakaźne. Jego celem jest edukacja i popularyzacja wiedzy na temat szczepień i ich właściwego stosowania u dzieci i dorosłych.