150 tys. lekarzy obowiązkowo wykupi polisy. Kilkaset złotych zapłacą także zatrudnieni na etatach. Związkowcy zapowiadają skargę do Trybunału.
Od początku tego roku wszyscy lekarze wykonujący zawód w Polsce muszą mieć ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone podczas wykonywania czynności zawodowych. Oznacza to dla nich wydatek rzędu 500–700 zł rocznie na polisę, której – jak się okazuje – nie wszyscy potrzebują.
Takiego ubezpieczenia wymagano dotychczas wyłącznie od lekarzy, którzy podpisali kontrakty na świadczenie usług medycznych ze szpitalem lub bezpośrednio z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wielu medyków, szczególnie tych, którzy prowadzą prywatne gabinety i kliniki, decydowało się na takie polisy dobrowolnie. W zamian za kilkaset złotych rocznej składki pracujący na własne konto lekarze zyskiwali polisę, która chroniła ich przed płaceniem pacjentowi odszkodowania z własnej kieszeni.
W myśl przepisów uchwalonych przez Sejm 2 grudnia 2009 r. obowiązek ubezpieczenia na co najmniej 100 tys. euro obejmuje wszystkich lekarzy wykonujących zawód w kraju. „Obowiązek ubezpieczenia OC powstał z myślą o poszkodowanych" – broni nowych rozwiązań Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Z danych Centralnego Rejestru Lekarzy prowadzonego przez Naczelną Izbę Lekarską wynika, że nowe przepisy nakładają obowiązek ubezpieczenia na ponad 120 tys. lekarzy i przeszło 32 tys. lekarzy dentystów (dane na 8 stycznia 2010 r.). Znaczna część tych osób jest jednak zatrudniona wyłącznie na etatach. Wtedy nie potrzebują żadnej polisy, gdyż odpowiedzialność za szkody, które ewentualnie wyrządzą, w tym błędy lekarskie, ponosi szpital. „Nałożenie na wszystkich lekarzy, bez względu na to, w jaki sposób wykonują swój zawód, obowiązku ubezpieczenia to oczywisty absurd prawny" – komentuje radca prawny Arkadiusz Sobczyk. „Jest to moim zdaniem obciążenie ich niewspółmierne do celu, jaki chciał w ten sposób osiągnąć ustawodawca, i na tej podstawie może zostać zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego".
Co prawda Kodeks pracy przewiduje możliwość odzyskania przez pracodawcę części odszkodowania wypłaconego np. pacjentowi w wyniku błędu lekarza. W praktyce kwota zwrotu nie może przekroczyć, zgodnie z przepisami, 3-krotności wynagrodzenia tego pracownika. Lekarze na etatach nie mają prawdopodobnie co liczyć na to, że firmy ubezpieczeniowe obniżą składki na niepotrzebne im polisy.
Źródło: Rzeczpospolita, 20 stycznia 2010 r., Mateusz Rzemek
Od początku tego roku wszyscy lekarze wykonujący zawód w Polsce muszą mieć ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone podczas wykonywania czynności zawodowych. Oznacza to dla nich wydatek rzędu 500–700 zł rocznie na polisę, której – jak się okazuje – nie wszyscy potrzebują.
Takiego ubezpieczenia wymagano dotychczas wyłącznie od lekarzy, którzy podpisali kontrakty na świadczenie usług medycznych ze szpitalem lub bezpośrednio z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wielu medyków, szczególnie tych, którzy prowadzą prywatne gabinety i kliniki, decydowało się na takie polisy dobrowolnie. W zamian za kilkaset złotych rocznej składki pracujący na własne konto lekarze zyskiwali polisę, która chroniła ich przed płaceniem pacjentowi odszkodowania z własnej kieszeni.
W myśl przepisów uchwalonych przez Sejm 2 grudnia 2009 r. obowiązek ubezpieczenia na co najmniej 100 tys. euro obejmuje wszystkich lekarzy wykonujących zawód w kraju. „Obowiązek ubezpieczenia OC powstał z myślą o poszkodowanych" – broni nowych rozwiązań Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Z danych Centralnego Rejestru Lekarzy prowadzonego przez Naczelną Izbę Lekarską wynika, że nowe przepisy nakładają obowiązek ubezpieczenia na ponad 120 tys. lekarzy i przeszło 32 tys. lekarzy dentystów (dane na 8 stycznia 2010 r.). Znaczna część tych osób jest jednak zatrudniona wyłącznie na etatach. Wtedy nie potrzebują żadnej polisy, gdyż odpowiedzialność za szkody, które ewentualnie wyrządzą, w tym błędy lekarskie, ponosi szpital. „Nałożenie na wszystkich lekarzy, bez względu na to, w jaki sposób wykonują swój zawód, obowiązku ubezpieczenia to oczywisty absurd prawny" – komentuje radca prawny Arkadiusz Sobczyk. „Jest to moim zdaniem obciążenie ich niewspółmierne do celu, jaki chciał w ten sposób osiągnąć ustawodawca, i na tej podstawie może zostać zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego".
Co prawda Kodeks pracy przewiduje możliwość odzyskania przez pracodawcę części odszkodowania wypłaconego np. pacjentowi w wyniku błędu lekarza. W praktyce kwota zwrotu nie może przekroczyć, zgodnie z przepisami, 3-krotności wynagrodzenia tego pracownika. Lekarze na etatach nie mają prawdopodobnie co liczyć na to, że firmy ubezpieczeniowe obniżą składki na niepotrzebne im polisy.
Źródło: Rzeczpospolita, 20 stycznia 2010 r., Mateusz Rzemek