Do sparaliżowanego męża pani Bogusławy Szydłowskiej z Krakowa, od 5 lat przychodziła Jolanta Kantor z zakładu pielęgniarskiego MARI-MED. Zakład jednak odpadł w zmaganiach o kontrakt z NFZ i teraz panem Andrzejem ma opiekować się inna osoba.
Zmiany budzą niepokój u pacjentów. "Nasza pielęgniarka jest specjalistką najwyższej klasy, całkowicie oddaną, zna mamę i jej potrzeby. Minie sporo czasu, nim nowa osoba połapie się w specyfice jej choroby" – mówi poirytowana Halina Kraj z Krowodrzy, córka ciężko chorej kobiety.
Pacjenci i ich opiekunowie będą pisać petycję do NFZ, by pozytywnie rozpatrzył odwołania "ich" zakładów opieki. Jedni nie godzą się na zmianę pielęgniarek. Inni obawiają się, że pielęgniarki z nowych zakładów nie pojawią się szybko i chorzy znajdą się w dramatycznej sytuacji. (PAP)