W Polsce jest 5,3 miliona ozdrowieńców. Z danych Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wynika, że na ciężki przebieg choroby narażonych było ok. 19 proc. zarażonych.  Szacuje się jednak, że przynajmniej jedna trzecia wszystkich, którzy chorowali na COVID-19 ma powikłania. Najczęściej problemy z oddychaniem, ogólną sprawnością organizmu, wysiłkiem fizycznym, odczuwają bóle mięśniowo-stawowe czy zaburzenia lękowe i depresyjne. To dla nich uruchomiono w maju 2021 roku rehabilitację leczniczą w uzdrowiskach i szpitalach uzdrowiskowych, a także ambulatoryjną i domową.  - Dzięki rehabilitacji pacjenci, którzy chorowali na Covid-19 i utrzymują się u nich m.in. duszność czy osłabienie, szybciej powrócą do pełnej sprawności. Poprawią swoją sprawność oddechową oraz zwiększą wydolność wysiłkową. Rehabilitacja ma pozytywny wpływ również na ich kondycję psychiczną - pisał w komunikacie z 5 maja NFZ. Niecały rok później NFZ wysłał już po cichu do świadczeniodawców komunikat o końcu rehabilitacji pocovidowej. Lekarze nie mogą już wystawiać skierowań, ale co gorsza - te wystawione mają być zrealizowane do końca czerwca. W efekcie pacjenci czekający na turnus rozpoczynający się od 1 lipca, mogą już na niego nie pojechać. Od maja - momentu uruchomienia rehabilitacji covidowej - do stycznia 2022 roku skorzystało z niej 24 sty. osób.

Czytaj również: Koniec testowania na Covid-19 - w aptekach, przychodniach i szpitalach. Pacjenci muszą płacić sami, test PCR to koszt ok. 300 zł >>

 

Co zarządził NFZ na polecenie ministra zdrowia

- Uprzejmie informuję, że w związku z poleceniem ministra zdrowia z 31 marca 2022 roku skierowania na świadczenia: rehabilitacja po przebytej chorobie Covid-19 w uzdrowiskach lub podmiotach oferujących rehabilitację w trybie stacjonarnym, fizjoterapia ambulatoryjna i domowa dla ozdrowieńców mogą by wystawiane do 4 kwietnia 2022 roku - napisał NFZ w komunikacie, który rozesłał do świadczeniodawców w poniedziałek 4 kwietnia. I dodał, że zakończenie realizacji świadczeń powinno nastąpić do 30 czerwca 2022 roku. Po upływie tego terminu usprawnienia z powodu dysfunkcji będących następstwem przebycia Covid-19 będzie rozliczane na ogólnych zasadach.

Czytaj też: Postępowanie z pacjentami z podejrzeniem/zakażeniem COVID-19 po 1 kwietnia 2022 r. >

- Rząd odwołał powikłania po Covid-19 - ocenia dr Michał Chudzik, kardiolog z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi,  który od ponad roku bada osoby z syndromem long covid, prowadząc projekt STOP-COVID. -  Pacjenci nie mogą korzystać z leczenia rehabilitacyjnego, choć ponad To najbardziej zaskakująca decyzja, podjęta bez żadnych konsultacji i dyskusji, pozbawiająca tysiące Polaków efektywnego leczenia. 80 proc. chorych wskazuje na istotną poprawę po rehabilitacji. Likwidowana jest najskuteczniejsza metoda terapii - podkreśla dr Chudzik. Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, zastanawia się, jakie argumenty przemawiają za jej likwidacją. Jej zdaniem to najbardziej zaskakująca decyzja.

NFZ: finansujemy rehabilitację, ale już nie wystawiamy skierowań

NFZ widzi to inaczej. Paweł Florek z Biura Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ zapewnia, że po 31 marca br. z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 nadal finansowane są szczepienia przeciwko COVID-19 oraz rehabilitacja pocovidowa. Przyznaje jednak, że w związku z poleceniami ministra zdrowia oraz mając na uwadze m.in. utrzymujący się spadek liczby zakażeń na koronawirusa, skierowania do programu rehabilitacji po COVID-19 były wystawiane do 4 kwietnia 2022 r. - Po tej dacie, pacjenci po przebytej chorobie COVID-19, których stan zdrowia będzie wskazywał na konieczność rehabilitacji, nadal mogą korzystać z rehabilitacji leczniczej, finansowanej w ramach standardowych umów z NFZ. Chodzi o rehabilitację ogólnoustrojową, neurologiczną i pulmonologiczną - tłumaczy Florek.
Tyle, że to nie to samo co rehabilitacja pocovidowa.  Jeszcze w kwietniu 2021 roku Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji w  raporcie pt. "Rehabilitacja lecznicza dla osób po chorobie COVID-19" zwracała uwagę, że ze względu na często złożone dysfunkcje występujące u pacjentów po COVID-19, ich rehabilitacja jest z reguły trudniejsza niż u pacjentów, którzy nie przeszli tej choroby i zalecali rehabilitację multidyscyplinarną: pulmonologiczną, krążeniowo-oddechową, fizykalną i trening węchowy. Co więcej, ogłaszając program rehabilitacji pocovidowej NFZ zapewniał, że będzie można skorzystać z niego do 12 miesięcy od zakończenia leczenia Teraz jednak zmienił zdanie i wstrzymał dostęp do niego jednego dnia. Poleceniem ministra zdrowia są też zaskoczone uzdrowiska.

 

 

Zapotrzebowanie jest ogromne, ale zapewne brakuje pieniędzy

Jesteśmy ogromnie zaskoczeni nagłą decyzją Ministerstwa Zdrowia, bo zapotrzebowanie zdrowotne i społeczne na rehabilitację pocovidową jest bardzo duże - mówi Jerzy Szymańczyk, prezes stowarzyszenia Unia Uzdrowisk Polskich. Jest ona tym bardziej niezrozumiała, że jest finansowana z  Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, i zgodnie jeszcze z zarządzeniem prezesa NFZ z 28 lutego, jak i jego nowelizacją z 28 marca, rehabilitacja taka miała pozostać. Jeszcze 28 marca w uzasadnieniu do nowelizacji zarządzenia NFZ pisał, że z Funduszu będą finansowane świadczenia, które mają kluczowe znaczenie w przeciwdziałaniu chorobie i w powrocie do pełnej sprawności już po Covid-19, czyli  rehabilitacja pocovidowa (stacjonarna, ambulatoryjna, dzienna, domowa i psychiatryczna) oraz szczepienia. 

- W niektórych uzdrowiskach pacjenci mają już wyznaczone terminy na sierpień, a nawet wrzesień. Placówki są przygotowane kadrowo, sprzętowo, a okazuje się, że turnusy dla ozdrowieńców zakończą się już w czerwcu - mówi Jerzy Szymańczyk. I podkreśla, że nikt z uzdrowiskami tej nagłej decyzji nie konsultował. Jeśli jednak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Za każdy dzień rehabilitacji pocovidowej NFZ płaci ok. 188 zł, za dzień pulmonologicznej od 70 do 100 zł. 

Czytaj też: Zasady legalnego pobytu cudzoziemców z Ukrainy według tzw. specustawy >