W Ministerstwie Zdrowia kończą się właśnie prace nad rozporządzeniem, które wyznaczy nowe standardy porodowe.
Zwiększenie roli położnych, możliwość rodzenia w domu oraz lepsza opieka prenatalna nad matką i dzieckiem – to tylko niektóre z zapisów, jakie znalazły się w przygotowywanym właśnie rozporządzeniu Ministra Zdrowia o tzw. standardach okołoporodowych. W dokumencie pojawił się też przełomowy zapis, że od tej pory kobieta będzie mogła wspólnie z lekarzem podejmować decyzję o przebiegu porodu. Już teraz wiadomo jednak, że rozporządzenie będzie niezwykle ważne. Udało się w nim zapisać, m.in. że rodząca będzie mogła współdecydować o porodzie: wybierać wygodną dla siebie pozycję, sprzeciwić się podaniu oksytocyny w początkowej fazie porodu czy też bolesnemu nacinaniu krocza. Będzie mogła również poprosić, by bez żadnych opłat towarzyszyła jej bliska osoba.
Nowe rozporządzenie przewiduje, że znacznie większe będą od tej pory kompetencje położnych. Będą one mogły samodzielnie prowadzić ciążę, kierować ciężarną na badania i prowadzić prawidłowy poród bez asysty lekarza. O wiele łatwiejsze stanie się również rodzenie poza szpitalem. Teraz porodów domowych jest w Polsce zaledwie kilka rocznie, głównie dlatego, że lekarze są im niechętni i traktują je, jako swoiste „dziwactwo".
Zmianą, która może radykalnie poprawić opiekę nad matką i dzieckiem, jest postawienie nacisku na tzw. opiekę perinatalną. Dzięki temu ciężarne, które nie mają żadnych komplikacji, nie będą blokować miejsc w placówkach bardziej wyspecjalizowanych. Lekarze mają nadzieję, że w ten sposób uda się poprawić fatalne wskaźniki umieralności noworodków. Średnia w Polsce jeszcze w zeszłym roku wynosiła 6,5 zgonów na tysiąc żywych urodzeń, ale w niektórych województwach wskaźnik ten przekraczał 8.
Jedyna kwestia, której mimo wielu apeli mediów nie udało się ująć w projekcie rozporządzenia, to bezpłatne znieczulenia. Zdaniem lekarzy, którzy brali udział w pracach nad nowymi standardami, należy w tej sprawie pozostać przy obowiązujących przepisach: znieczulenie jest udzielane tylko wtedy, gdy lekarz uzna, że jest to wskazane. Takim wskazaniem nie jest jednak sam ból porodowy.
Dziennik Gazeta Prawna, 6 października 2009 r., Klara Klinger
Zwiększenie roli położnych, możliwość rodzenia w domu oraz lepsza opieka prenatalna nad matką i dzieckiem – to tylko niektóre z zapisów, jakie znalazły się w przygotowywanym właśnie rozporządzeniu Ministra Zdrowia o tzw. standardach okołoporodowych. W dokumencie pojawił się też przełomowy zapis, że od tej pory kobieta będzie mogła wspólnie z lekarzem podejmować decyzję o przebiegu porodu. Już teraz wiadomo jednak, że rozporządzenie będzie niezwykle ważne. Udało się w nim zapisać, m.in. że rodząca będzie mogła współdecydować o porodzie: wybierać wygodną dla siebie pozycję, sprzeciwić się podaniu oksytocyny w początkowej fazie porodu czy też bolesnemu nacinaniu krocza. Będzie mogła również poprosić, by bez żadnych opłat towarzyszyła jej bliska osoba.
Nowe rozporządzenie przewiduje, że znacznie większe będą od tej pory kompetencje położnych. Będą one mogły samodzielnie prowadzić ciążę, kierować ciężarną na badania i prowadzić prawidłowy poród bez asysty lekarza. O wiele łatwiejsze stanie się również rodzenie poza szpitalem. Teraz porodów domowych jest w Polsce zaledwie kilka rocznie, głównie dlatego, że lekarze są im niechętni i traktują je, jako swoiste „dziwactwo".
Zmianą, która może radykalnie poprawić opiekę nad matką i dzieckiem, jest postawienie nacisku na tzw. opiekę perinatalną. Dzięki temu ciężarne, które nie mają żadnych komplikacji, nie będą blokować miejsc w placówkach bardziej wyspecjalizowanych. Lekarze mają nadzieję, że w ten sposób uda się poprawić fatalne wskaźniki umieralności noworodków. Średnia w Polsce jeszcze w zeszłym roku wynosiła 6,5 zgonów na tysiąc żywych urodzeń, ale w niektórych województwach wskaźnik ten przekraczał 8.
Jedyna kwestia, której mimo wielu apeli mediów nie udało się ująć w projekcie rozporządzenia, to bezpłatne znieczulenia. Zdaniem lekarzy, którzy brali udział w pracach nad nowymi standardami, należy w tej sprawie pozostać przy obowiązujących przepisach: znieczulenie jest udzielane tylko wtedy, gdy lekarz uzna, że jest to wskazane. Takim wskazaniem nie jest jednak sam ból porodowy.
Dziennik Gazeta Prawna, 6 października 2009 r., Klara Klinger