Zgodnie z niepełnymi danymi, pięć polskich ubojni dostarczyło do irlandzkiego odbiorcy wyłącznie wołowinę - zaznaczył zastępca głównego lekarza weterynarii.
Poinformował, że z informacji, którą Inspekcja otrzymała od Irlandczyków w sobotę wieczorem, wynika, że w mięsie wołowym pochodzącym od polskiego dostawcy znajdowało się mięso końskie. Sprawdzamy dostawcę, ubojnie, tzw. rozbieralnie mięsa i dokumenty handlowe - powiedział w poniedziałek Naze.
Sprawa dotyczy znalezienia koniny w surowcu do burgerów produkowanych w Irlandii i eksportowanych do Wielkiej Brytanii. Według irlandzkiej telewizji RTE, jej prawdopodobnym źródłem pochodzenia jest partia mięsa sprowadzona z Polski. Irlandzki minister rolnictwa Simon Coveney zwołał w sobotę konferencję prasową, na której poinformował, że badania trzech burgerów wyprodukowanych od początku stycznia w zakładach Silvercrest wykazały, że jest w nich obecny koński DNA, a jego możliwym źródłem jest jeden i ten sam składnik importowany z Polski.
Według Naze, mięso do Irlandii dostarczyły ubojnie znajdujące się m.in. na terenie woj. małopolskiego i łódzkiego. Podkreślił, że w tych rzeźniach nie dokonuje się uboju koni. Dodał, że dalej jednak trwają kontrole i prawdopodobnie raporty spłyną do inspekcji do końca dnia.
Wiceszef weterynarii podkreślił, że nie może w tym przypadku być mowy o skażeniu produktu, ale o zafałszowaniu burgera, który powinien być zrobiony wyłącznie z mięsa wołowego. "Ktoś dołożył koniny do produkcji burgerów, sprawdzają to Irlandczycy, na jakim etapie produkcji doszło do zafałszowania" - wyjaśnił. "Z tego co wiemy, nie ma bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia" - zaznaczył Naze.
Właścicielem zakładów Silvercrest Meats jest grupa ABP Food posiadająca zakłady w Wielkopolsce, ale grupa stwierdziła, że skażony koniną surowiec do burgerów nie pochodzi stamtąd. Oprócz zakładów Silvercrest burgery zawierające koninę produkowała także inna irlandzka firma Liffey Meats oraz brytyjska Dalepak Hambleton. Sprzedawano je m.in. w sieciach Tesco, Lidl oraz Aldi. Doniesienia mówiły też o wykryciu wieprzowiny w niektórych hamburgerach. Wiadomość o skażeniu burgerów podano 16 stycznia i całe ich partie wycofano ze sprzedaży.