Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych zaczął funkcjonować we wrześniu ub. roku, w praktyce jednak wypłacanie świadczeń pacjentom umożliwiono niedawno. Dopiero 18 czerwca br. weszło w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 10 czerwca 2024 r. w sprawie sposobu ustalania wysokości świadczenia kompensacyjnego z tytułu zakażenia biologicznym czynnikiem chorobotwórczym, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia albo śmierci pacjenta. Wcześniej problemem było to, że poszkodowani pacjenci mogli składać wnioski o wypłatę rekompensaty, ale nie można było wypłacić środków.

Dowiedz się, jak działa Fundusz Kompensacyjny zdarzeń medycznych – przeczytaj więcej o zasadach, według których działa, w artykule >> 

 

RPP: Duży wzrost zainteresowania w czerwcu i lipcu

W ciągu pierwszego tygodnia od rozpoczęcia wypłat na rzecz pacjentów i ich bliskich Rzecznik Praw Pacjenta przyznał ze środków Funduszu ponad milion złotych. W 10 przypadkach świadczenie otrzymali pacjenci poszkodowani w wyniku zdarzenia medycznego w szpitalu, a w 7 – osoby bliskie, w związku ze śmiercią pacjenta. Jak podkreśla Bartłomiej Chmielowiec w wywiadzie dla serwisu Prawo.pl (całą rozmowę opublikujemy w serwisie w poniedziałek, 5 sierpnia), w ostatnich dwóch miesiącach widać duży wzrost zainteresowania pacjentów alternatywną ścieżką przyznawania odszkodowań za niepożądane zdarzenia medyczne. - W tym momencie do Biura Rzecznika Praw Pacjenta trafiło ponad 650 wniosków, przy czym, zwłaszcza w czerwcu i w lipcu, obserwujemy duży trend wzrastający. W czerwcu mieliśmy ponad 100 wniosków, a do połowy lipca wpłynęło ich już ponad 100 – wskazuje Bartłomiej Chmielowiec.

Czytaj też: Pacjent otrzyma świadczenie kompensacyjne - podniesiono stawki

Pacjent nie otrzyma szybko odszkodowania, bo minister nie podpisał rozporządzenia

Rzecznik Praw Pacjenta podkreśla, że jedną z istotniejszych zalet Funduszu jest to, że ścieżka postępowania jest szybka, zwłaszcza w porównaniu do spraw toczących się w sądzie. - Średni czas trwania postępowania to trzy miesiące, może być on trochę dłuższy z uwagi na to, że w niektórych przypadkach trzeba ponownie wezwać szpital do uzupełnienia dokumentacji. Terminy bywają też krótsze - np. jedną ze spraw udało nam się zakończyć w ciągu trzech tygodni, co jest niewykonalne w przypadku postępowań sądowych, a wynika to m.in. z braku biegłych. Natomiast w postępowaniach w ramach Funduszu funkcjonuje zespół składający się z ponad 100 ekspertów – mówi Bartłomiej Chmielowiec.

Czytaj: W pierwszym tygodniu ponad milion złotych z funduszu kompensacyjnego

 

Wyciąganie wniosków, a nie udowadnianie winy

Rzecznik wskazuje też, że jedną z niewątpliwych zalet Funduszu jest to, że – w odróżnieniu od procesu w sądzie – w ramach postępowania to nie wina znajduje się w centrum uwagi. - W sądzie są dwie strony sporu, które nawzajem starają się udowodnić swoje racje. To jest trudne doświadczenie dla pacjentów i ich rodzin. My zrobiliśmy wszystko, aby do takiego starcia nie dochodziło, wprost przeciwnie - mamy obiektywny organ, który analizuje zdarzenie niepożądane – mówi.

Podkreśla także, że korzystnie wpływa to na realne promowanie kultury uczenia się na błędach, czyli poprawiania bezpieczeństwa pacjenta w placówkach szpitalnych. - Pragnę też podkreślić, że instytucjonalnie, merytorycznie i organizacyjnie jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do prowadzenia Funduszu Kompensacyjnego i jestem przekonany, że te działania dobrze przysłużą się pacjentom - zaznacza Chmielowiec.

 


Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych – dla kogo, jak złożyć wniosek

Fundusz jest alternatywną dla procesu sądowego ścieżką dochodzenia roszczeń w przypadku wystąpienia zdarzenia niepożądanego. Obejmuje zdarzenia medyczne, do których doszło w szpitalu (chodzi o wszystkie szpitale, w tym psychiatryczne czy uzdrowiskowe) w związku z udzielaniem świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych (czyli m.in. w ramach świadczeń gwarantowanych finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia). Aby pacjent mógł ubiegać się o przyznanie świadczenia, zdarzenie musiało zaistnieć po 6 września 2023 r. Może również objąć te zdarzenia, które miały miejsce wcześniej, ale pacjent dowiedział się o nich już po tej dacie. Zgodnie z przepisami, zdarzenie medyczne to zaistniałe w trakcie udzielania lub w efekcie udzielenia bądź zaniechania udzielenia świadczenia zdrowotnego:

  • zakażenie pacjenta biologicznym czynnikiem chorobotwórczym,
  • uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia pacjenta, albo
  • śmierć pacjenta

którego z wysokim prawdopodobieństwem można było uniknąć w przypadku udzielenia świadczenia zdrowotnego zgodnie z aktualną wiedzą medyczną albo zastosowania innej dostępnej metody diagnostycznej lub leczniczej, chyba że doszło do dających się przewidzieć normalnych następstw zastosowania metody, na którą pacjent wyraził świadomą zgodę (czyli do powikłania).

Wniosek może złożyć osoba uprawniona do świadczenia, czyli pacjent, a w przypadku śmierci pacjenta – rodzic pacjenta, jego dziecko, małżonek, który nie pozostawał z nim w separacji, osoba pozostająca z pacjentem we wspólnym pożyciu oraz osoba pozostająca w stosunku przysposobienia. W przypadku osoby, która nie może działać samodzielnie, z wnioskiem może wystąpić jej przedstawiciel ustawowy. Może to również zrobić odpowiednio upoważniony pełnomocnik.

Wysokość świadczeń została odgórnie ustalona w ramach rozporządzenia, w formie tzw. widełek. Wysokość świadczenia kompensacyjnego w zakresie uszczerbku na zdrowiu nie może być wyższa niż 150 000 złotych. Wysokość tego świadczenia w zakresie uciążliwości leczenia nie może być wyższa niż 75 000 zł. Bliska osoba zmarłego pacjenta otrzyma najwyżej 100 tys. zł (kwoty maksymalne różnią się w zależności od wieku osoby zmarłej i od tego, kto z bliskich składa wniosek).

 

Konieczne dokładne przemyślenie 

Należy jednak pamiętać, że choć Fundusz umożliwia szybsze uzyskanie świadczenia przez pacjenta, powoduje też zamknięcie drogi do ewentualnego złożenia pozwu. Dlatego warto rozważyć wszystkie za i przeciw. - Korzystanie z Funduszu Kompensacyjnego nie jest obowiązkowe. Wstąpienie na ścieżkę sądową może trwać dłużej, ale może być dla pacjenta bardziej korzystne finansowo. Przykładowo, za uszkodzenie okołoporodowe pacjent może otrzymać z Funduszu Kompensacyjnego od 2 tys. zł do 200 tys. zł, podczas gdy w sądach cywilnych (w przypadku uznania zasadności roszczeń) nie są rzadkością orzeczenia zasądzające kwoty 500 tys. zł do nawet 2 mln złotych - wskazywał na łamach Prawo.pl dr hab. Radosław Tymiński, radca prawny. 

Czytaj więcej: Tymiński: Ścieżka sądowa może być dłuższa, ale i korzystniejsza finansowo dla pacjenta

Z drugiej strony, Bartłomiej Chmielowiec zwraca uwagę, że dobrze, iż pacjent ma możliwość wyboru, bo wynik procesu jest jednak zawsze niepewny, a nie każdego stać na poniesienie kosztów. - Na początek jest to przecież 5 proc. opłaty sądowej, do tego dochodzą koszty zastępstwa procesowego, koszty związane z opiniami biegłych, a w przypadku przegranej trzeba zapłacić stronie wygranej i jej pełnomocnikom - zauważa. 

Opłata za wniesienie wniosku o wypłatę do Funduszu wynosi 300 zł i w wielu przypadkach jest zwracana. RPP ma również możliwość zwolnienia danej osoby z jej ponoszenia, jeśli jest ona w trudnej sytuacji (życiowej, finansowej itp.). 

Szczegółowe informacje dotyczące składania wniosku i samego Funduszu można znaleźć na stronie Rzecznika Praw Pacjenta. 

Dowiedz się, jak działa Fundusz Kompensacyjny zdarzeń medycznych – przeczytaj więcej o zasadach, według których działa, w artykule >>