Dr Dybek podkreśla, że domagają się obiecanych podwyżek i reakcji ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. W liście wysłanym do ministerstwa podają adresy 246 lecznic z całej Polski, które nie wypłaciły fizjoterapeutom podwyżek z dodatkowych pieniędzy, które z powodu wzrostu wycen otrzymały placówki.

- Cześć szpitali przekazała dodatkowe pieniądze na podwyżki dla fizjoterapeutów tak jak było zapowiadane w maju, gdy zawiesiliśmy nasz protest - mówi dr Dybek. - Wtedy minister zdrowia podkreślał, że szpitale otrzymają dodatkowe pieniądze i mają je przekazać na wzrost wynagrodzeń. Efekt jest taki, że w jednych placówkach fizjoterapeuci otrzymali 580 złotych, a w innych ani złotówki z tej dodatkowej puli pieniędzy - dodaje apeluje do resortu o interwencję.

 

Raport: Młodzi fizjoterapeuci nie chcą pracować w publicznych placówkach za grosze - czytaj tutaj>>

 

Cena promocyjna: 129 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


4 mld zł więcej w NFZ

Szef związku zawodowego fizjoterapeutów przypomina, że od lipca tego roku budżet Narodowego Funduszu Zdrowia wzrósł o 4 mld złotych. Część z tych pieniędzy została przeznaczona na podniesienie wycen w prawie wszystkich świadczeniach od 1 lipca 2019 r. Wyceny wzrosły m.in. psychiatrii, rehabilitacji i sanatoriach. Resort zdrowia nie ukrywał, że ten wzrost wycen podyktowany jest tym, by świadczeniodawcy byli w stanie podnieść wynagrodzenia dla grup zawodowych, które do tej pory nie otrzymały podwyżek, czyli m.in. dla fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych.

Minister zdrowia zapytany o protest fizjoterapeutów odpowiadał, że dyrektorzy szpitali dostali dodatkowe 680 mln zł z powodu wzrostu wyceny świadczeń i te pieniądze mogą przeznaczyć na podwyżki dla tych grup zawodowych, które jeszcze ich nie dostały. - Ruchy płacowe powinni robić dyrektorzy jednostek. Oni są pracodawcami zatrudniającymi te grupy zawodowe - mówił Szumowski. 

Uzyskanie prawa wykonywania zawodu fizjoterapeuty - czytaj tutaj>>

 

Czas na interwencję do 1 września 

Przypomnijmy, że przedstawiciele Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych (KZZPMLD) wspólnie z reprezentantami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii (OZZPF) 21 maja rozpoczęli protest głodowy, domagając się m.in. podwyżek. Głodówkę zawiesili do 1 września podkreślając, że dają kredyt zaufania ministerstwu.

- Zgodnie z zapowiedziami resortu, zawody pominięte, czyli fizjoterapeuci i diagności, mieli otrzymać 400, 500 zł podwyżki. Jeśli tak się nie stanie, od września zaostrzymy akcję protestacyjną – zapowiada dr Dybek.