Jak można przeczytać w portalu DW, każdego roku w Polsce jest kształconych 4 tys. lekarzy, z których kilkaset wyjeżdża za pracą poza granice kraju. Młodzi medycy nie chcą pracować w chronicznie niedofinansowanym systemie zdrowia.

Chorzy na COVID-19 mają pierwszeństwo

Skutki braku dostatecznej ilości personelu medycznego odczuwają na własnej skórze pacjenci, jak podkreśla niemiecki portal, świadczą o tym liczne przypadki, w których chorzy nie otrzymali pomocy medycznej, mimo że tego potrzebowali - powodem byli pacjenci „covidowi”, którzy mieli pierwszeństwo.

Według DW, kolejnym problemem polskiej ochrony zdrowia jest niewystarczająca ilość łóżek dla pacjentów z COVID-19. Jak zaznacza portal, rząd obiecał ich 35 tys. a jest ich jedynie ponad 20 tys, z czego większość jest już zajętych, a chorych wciąż przybywa.

 

Medycy przerwali milczenie

Jak bardzo źle jest w polskiej opiece zdrowotnej, mówią sami medycy, każdego dnia wypowiadając się w mediach społecznościowych. Wypominają nieludzką biurokrację, ignorowanie ważnych potrzeb w jednych miejscach, a samowolkę i bylejakość w innych. Podkreślają niedobór kadry, średnią wieku lekarzy oraz pielęgniarek, ponadto utrudnienia w zrobieniu wielu specjalizacji i braki lekarzy w specjalizacjach deficytowych.

Jak podkreślają medycy, gdy tylko rozpoczęła się pandemia, było oczywiste, że dojdzie do katastrofy. COVID-19 obnażył system zdrowia w całej swojej niemocy i patologii.