"Nie zostałem jeszcze całkowicie zwolniony, a tylko przeniesiony na oddział dzienny i mam się tam cały czas stawiać. (...) Ale najważniejsze, że przerwano leczenie psychiatryczne" – powiedział Pastnou w piątek wieczorem po wyjściu ze szpitala.
W połowie sierpnia komisja psychiatryczna w szpitalu, gdzie pracuje Pastnou, uznała, że kwalifikuje się on do przymusowego leczenia z powodu "zaburzeń psychotycznych oraz manii atakowania władz". 21 sierpnia sąd w Witebsku zdecydował, że powinien on zostać poddany przymusowemu leczeniu ze względu na "uporczywe urojenia".
Międzynarodowa organizacja obrony praw człowieka Amnesty International wystąpiła w obronie Pastnoua, przypominając, że przymusowe leczenie psychiatryczne można stosować tylko w przypadkach ostrej choroby psychicznej, gdy człowiek stanowi bezpośrednie zagrożenie dla siebie i innych.
AI zauważyła, że Pastnou zamieszczał w ciągu ostatniego 1,5 roku na YouTubie nagrania, w których krytykował politykę rządu oraz system opieki zdrowotnej w Witebsku. Wspominał o błędach lekarskich oraz sprzeniewierzaniu funduszy. Z tego powodu był skonfliktowany ze swoim kierownictwem.
Pastnou powiedział po wyjściu ze szpitala, że postawiono mu diagnozę "zaburzeń osobowości typu paranoicznego". Lekarz podkreśla, że należy jego przypadek przeanalizować, gdyż świadczy on o zamiarze wykorzystywania psychiatrii w celach karnych, jak to było za komunizmu.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)