Prof. Andrzej Wróbel uważa, podobnie jak i pięciu innych sędziów, że Trybunał niewłaściwie zinterpretował ustawę o Trybunale Konstytucyjnym (art. 39 ust. 3 w zakresie praw konstytucyjnych gmin).
Komisja majątkowa (rozpatrująca wnioski kościołów o zwrot mienia), która jest – zdaniem sędziego Wróbla organem administracji publicznej – miała prawo do wydawania orzeczeń ostatecznych. Treścią ich było m.in. przeniesienie na rzecz kościoła własności nieruchomości przejętych przez państwo.
Konsekwencją prawną takiego ostatecznego, niezaskarżalnego orzeczenia komisji jest objęcie własności gminnej na rzecz wnioskodawcy, czyli kościelnej osoby prawnej. Nie budzi wątpliwości, że takie rozstrzygnięcie stanowi uszczuplenie mienia gminnego i w tym sensie stanowi ingerencję władzy publicznej w sferę konstytucyjnie chronionej własności gminnej.
- Ta ingerencja jest tym bardziej drastyczna, ze jak wynika z praktyki stosowania przepisów jednostki samorządu terytorialnego nie miały zagwarantowanego udziału w pracach komisji regulacyjnej, dotyczących bezpośrednio dóbr chronionych prawem własności – powiedział w zdaniu odrębnym prof. Wróbel.
Podkreślenia wymaga, że pozbawienie własności nieruchomości przez komisję majątkową nie pozostaje w związku ze statusem gminy jako osoby prawa publicznego, ani charakterem własności gminnej przez wykonywanie jakichkolwiek zadań publicznych. Gmina zostaje pozbawiona części chronionego konstytucyjnie mienia, tylko dlatego, że nieruchomość podlegająca postępowaniu regulacyjnemu wcześniej została jej przekazana w trybie ustawy komunalizacyjnej.
Prof. Andrzej Rzepiński, prezes Trybunału Konstytucyjnego w swoim zdaniu odrębnym do wyroku z 13 marca br. (sygn akt K 25/10) podkreślił, że Trybunał dokonał krok do przodu w zakresie własności gmin żydowskich. Natomiast, jeśli idzie o własność kościoła katolickiego – jest to krok wstecz.
Spory dotyczą tych samych przepisów, a jednak zostały rozwiązane odmiennie. Gmina jako wspólnota mieszkańców, postawiona została w sytuacji uszczuplenia mienia. Trybunał zatrzymał się na orzeczeniu w sprawie Supraśla, a zignorował wyrok o sygnaturze K 4/10 (podważenie decyzji w sprawach wywłaszczenia).Trzeba było wykonać ten sam krok w wypadku kościoła katolickiego, co w sentencji dotyczącej gmin żydowskich – dodał prezes TK.