Konia z rzędem temu, kto pamięta z lekcji, jaką długość ma sygnał alarmowy uprzedzający o niebezpieczeństwie. Dziesięciolecia pokoju sprawiły, że dźwięk syreny mało w kim wywołuje jakąkolwiek reakcje. Słysząc go, obywatel najczęściej wychodzi z założenia, że ma do czynienia z testem lub jakąś rocznicą - np. wybuchu Powstania Warszawskiego lub katastrofy w Smoleńsku. To o tyle problematyczne, że wojna w Ukrainie i hybrydowe działania Rosji na terenie naszego państwa powinny mocno przedefiniować priorytety w tym zakresie. Alarmowanie o niebezpieczeństwach w XXI w. przenieść ma ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej.

 

Rząd dofinansuje budowę schronów, także w budynkach prywatnych>>

 

Ok Google, nalot czy rocznica?

- Wątpię, by 95 procent obywateli, słysząc sygnał alarmowy, wiedziało, co on oznacza -  mówił Prawo.pl dr hab. Grzegorz Gudzbeler z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizujący się w zarządzaniu kryzysowym. - Musimy to zmienić i potrzebna jest w tym zakresie kompleksowa edukacja. Dzieci powinny być tego uczone od przedszkola, oczywiście w sposób dostosowany do ich wieku i możliwości. Mogą powstać aplikacje, gry, które pokazywałyby, jak zachowywać się w kryzysowych sytuacjach, gdzie się schronić, co spakować, gdy zajdzie potrzeba ewakuacji. Wojna w Ukrainie pokazuje niestety, że takie informacje mogą okazać się potrzebne – wskazywał.

 

Krystian Markiewicz, Marta Szczocarz-Krysiak

Sprawdź  

Oprócz edukacji niezbędne zmiany to choćby obowiązkowe ostrzeganie o testowaniu systemu alarmowego oraz wykorzystanie do alarmowania o niebezpieczeństwie nowych technologii. Przypomnijmy - na mocy obecnych przepisów alarm oznacza modulowany dźwięk syreny w okresie trzech minut. Kolejne trzy minuty ciągłego sygnału to odwołanie alarmu. Drugim sposobem ostrzegania, do którego przywykliśmy, jest alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, czyli SMS ostrzegający o zagrożeniu w kraju lub w danym regionie. Ten jednak też bywał nadużywany w celach, które z ostrzeganiem o niebezpieczeństwie nie miały wiele wspólnego. Przykładem jest rozsyłanie w czasie pandemii informacji, że obywatele po sześćdziesiątym roku życia mają pierwszeństwo w kolejce do lokalu wyborczego.
 

Lepsza infrastruktura i współpraca służb

Te systemy będą wykorzystywane również po wejściu w życie nowych przepisów, ale zostaną rozszerzone o nowe sposoby docierania do jak największej liczby osób. Projekt zakłada utworzenie Systemu Bezpiecznej Łączności Państwowej nadzorowanej przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych, który ma służyć zapewnieniu ciągłości funkcjonowania administracji państwowej oraz ochrony ludności w czasie pokoju i w czasie wojny, który będzie zapewniał m.in. możliwość ostrzegania, powiadamiania i alarmowania ludności o zagrożeniach oraz skomunikowania służb państwowych i podmiotów ochrony ludności w wykonywaniu zadań ochrony ludności i porządku publicznego.

 

Minister właściwy do spraw wewnętrznych w porozumieniu z ministrem obrony narodowej oraz ministrem właściwym do spraw informatyzacji określi, w drodze rozporządzenia:

  1. rodzaje alarmów, sposób ogłaszania i odwołania alarmu,
  2. rodzaje komunikatów ostrzegawczych, sposób ogłoszenia i odwołania komunikatu,
  3. tryb przekazywania alarmów i komunikatów

- w celu skutecznego ostrzegania, powiadamiania i alarmowania ludności o zagrożeniach oraz sprawnego przekazywania alarmów i komunikatów ostrzegawczych.

 

Syreny, aplikacje i nowe obowiązki operatorów oraz mediów

W uzasadnieniu do projektu ustawodawca wspomina, że alarmowanie będzie oparte zarówno na nowoczesnych systemach przekazu za pośrednictwem urządzeń mobilnych, jak również rozwoju systemów tradycyjnych opartych na syrenach alarmowych i urządzeniach nagłaśniających. Ustawa nałoży też obowiązek alarmowania ludności na niektóre podmioty - przede wszystkim zaś na operatorów sieci telekomunikacyjnych.

Nadawca programu radiowego i telewizyjnego oraz operator ruchomej publicznej sieci telekomunikacyjnej, w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne, na żądanie ministra właściwego do spraw wewnętrznych lub wojewody, będzie zobowiązany do niezwłocznego nieodpłatnego przekazania komunikatu, na określonym przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych obszarze. Wyśle też komunikaty do wszystkich lub określonych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych grup użytkowników końcowych, w szczególności przebywających na określonym przez niego obszarze. Komunikaty będzie wysyłać jednorazowo lub przez wskazany przez ministra okres. Ustawa przesądzi również, że obowiązek informowania o zagrożeniach będą mieli redaktorzy dzienników oraz wydawcy stron internetowych. Na żądanie ministra właściwego do spraw wewnętrznych lub wojewody, będą zobowiązani do niezwłocznego, nieodpłatnego publikowania komunikatów. Organy ochrony ludności oraz podmioty ochrony ludności będą mogły wnioskować do wojewody o skierowanie żądania opublikowania informacji lub nadania jej za pośrednictwem operatora sieci komórkowej.

 

Edukacja dzieci i dorosłych

Ustawa ma położyć większy nacisk na edukację obywateli - minister właściwy do spraw wewnętrznych określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowy zakres i sposób organizowania i prowadzenia ćwiczeń ochrony ludności i obrony cywilnej, w tym planowania, raportowania i ewaluacji, mając na względzie zapewnienie właściwego przygotowania i sprawdzenia gotowości organów i podmiotów ochrony ludności i obrony cywilnej do realizacji zadań. Edukacja z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej obejmie w szczególności przekazywanie wiedzy o potencjalnych i aktualnych zagrożeniach mających wpływ na bezpieczeństwo oraz o zasadach postępowania w sytuacjach zagrożenia.

W szkołach edukacja ma się odbywać na lekcjach - według podstawy programowej uwzględniającej edukację dla bezpieczeństwa. Zajęcia pozaszkolne oraz inne formy edukacji z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej zorganizuje natomiast właściwy organ ochrony ludności  - wesprze go w tym przede wszystkim Państwowa Straż Pożarna i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, zajęcia może natomiast finansować minister spraw wewnętrznych.

- Szkoła jest dobrym miejscem, by kształtować odporność społeczeństwa na sytuacje kryzysowe - mówi Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. - Problem w tym, że obecnie nie bardzo wiadomo, jak to robić, bo obrona cywilna i edukacja dla bezpieczeństwa były przez lata traktowane po macoszemu. Pytanie, jaki pomysł na to będzie miał rząd i mam nadzieję, że nie będzie to po prostu zrzucenie całej odpowiedzialności na dyrektorów szkół i wychowawców, bo ci też  - bez odpowiednich szkoleń - nie mają odpowiednich kompetencji do realizacji tych zadań - wskazuje. Podkreśla, że warto zastanowić się nad większym zaangażowaniem w tę materię nauczycieli wuefistów, bo ci na studiach uczą się podstaw pierwszej pomocy, mają wiedzę o funkcjonowaniu ludzkiego organizmu oraz uczą się reagowania na sytuacje kryzysowe. - Liczymy też na zaangażowanie organizacji i instytucji: PCK, wojska, Państwowej Straży Pożarnej, Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, te podmioty mają doświadczenie zarówno w szkoleniu nauczycieli, jak i uczniów - podkreśla.