Obecnie to na wykonawcy podejrzanym o zaniżenie ceny ciąży obowiązek wykazania, że jest ona realna. To pewnie przyczyna wzrostu liczby zarzutów dotyczących tej kwestii. Ponadto, jeżeli oferowana cena jest co najmniej o 30 proc. niższa od wartości zamówienia lub średniej arytmetycznej cen wszystkich ofert, to zamawiający musi wezwać wykonawcę do jej wyjaśnienia.
By zbadać rażąco niską cenę konieczne jest „ubruttowienie” szacunku zamawiającego >>>
Jak pisze "DGP", choć określenie progu, od którego należy wzywać do wyjaśnień, jest bez wątpienia dużym ułatwieniem dla zamawiających, to wielu ekspertów krytykuje to rozwiązanie. Jak mówi Artur Wawryło, ekspert Centrum Obsługi Zamówień Publicznych, organizatorzy przetargów z ostrożności, przeszacowują wartość zamówienia i po złożeniu ofert okazuje się, że większość z nich zawiera ceny o 30 proc. niższe od ustalonej wartości.
Zarzut dotyczy także prób usprawiedliwiania braku badania ceny, gdy próg 30 proc. nie jest przekroczony.
Zamawiający może wybrać ofertę tańszą od oferty z rażąco niską ceną >>>
- Nie wiem, dlaczego cena niższa o 29 proc. od wartości zamówienia nie ma już budzić podejrzeń. A najczęściej wyjaśnienia nie są wówczas już wymagane – podkreśla Dariusz Ziembiński, ekspert Grupy Doradczej KZP.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej z książki | |
Europejskie prawo zamówień publicznych. Komentarz
|