Szanse na to, że Polska faktycznie kupi 50 francuskich śmigłowców, są nikłe. Jak pisze "DGP", MON rozważa trzy scenariusze. Pierwszy zakłada, że w najbliższym czasie kupi się tylko następców dla śmigłowców, które niedługo będą musiały zostać wycofane ze służby. Z drugiej strony, nieoficjalnie wiadomo, że nieprzekraczalnym progiem dla Airbusa jest 20 Caracali. Jeśli polska armia zamówi mniej, odbiorą to jako zniewagę, co może mieć swoje konsekwencje m.in. na szczycie NATO.
MON kontroluje przetarg na śmigłowce >>>
Druga możliwość to brak porozumienia podczas negocjacji offsetowych oraz zakup z pominięciem procedury przetargowej ze względu „na istotny interes bezpieczeństwa państwa”. Wtedy śmigłowce kupiono by w PZL Mielec i PZL Świdnik.
Trzeci scenariusz łączy się z pierwszym, bo zakłada mniejsze wydatki na śmigłowce i radykalne przyśpieszenie zakupu śmigłowców uderzeniowych, o których Inspektorat Uzbrojenia już rozmawia z czterema potencjalnymi dostawcami.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej z książki | |
Prawo zamówień publicznych. Komentarz
|