W Dzienniku Ustaw z 18 września opublikowana została ustawa z 29 sierpnia 2014 r. o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych (Dz. U. poz. 1232). Wejdzie ona w życie po 30 dniach od ogłoszenia, czyli 19 października br.

Przede wszystkim nowelizacja zakończy dyktat najniższej ceny. Projektodawcy od początku podkreślali, że celem głównym jest zmiana podejścia do udzielania zamówień.

– Dlatego też nowe przepisy wymuszają na zamawiających stosowanie dodatkowych, pozacenowych kryteriów. Pozostanie pewna część standardowych zleceń, w których nadal będzie można kierować się wyłącznie ceną, ale nawet przy nich zamawiający będzie musiał przeanalizować koszty w całym okresie korzystania z przedmiotu zamówienia – mówi Maria Janyska, posłanka PO i przewodnicząca podkomisji, która pracowała nad nowelizacją.

To oznacza, że od 19 października br. wykonawcy częściej będą musieli konkurować jakością lub takimi elementami ofert, jak okres gwarancji czy szybkość wykonania zamówienia. Z drugiej strony to czy nowela przyniesie zamierzony efekt, zależy tak na prawdę od zamawiających. Jeśli przypiszą małą wagę pozacenowym kryteriom, to sytuacja się praktycznie nie zmieni.

Ponadto, przedsiębiorcy będa musieli przygotować się do bardziej rzetelnego kalkulowania cen swoich ofert. Nowela kładzie duży nacisk na wnikliwą weryfikację pod kątem tego, czy nie zostały zaniżone. Bardzo ważne będzie to przy kalkulacji kosztów pracy. Wykonawcy będą musieli wykazać, że uwzględnili co najmniej płace minimalne czyli obecnie 1680 zł miesięcznie. Jeśli tego nie uczynią, to ich oferta zostanie odrzucona.

Nowelizacja doprecyzowuje też, kiedy zamawiający będzie zobligowany do wszczęcia procedury wyjaśniania ceny. Ma to robić za każdym razem, gdy proponowana kwota jest niższa o 30 proc. od wartości zamówienia lub średniej arytmetycznej cen wszystkich złożonych ofert. Teraz to wykonawca będzie musiał wykazać, że nie dopuścił się rażąco niskiej ceny.

Jak czytamy w "DGP", z zaniżaniem cen w przetargach wiąże się też inna zmiana – zamawiający zyskają prawo, by żądać od wykonawców zatrudnienia na umowę o pracę pracowników realizujących zamówienie. Tutaj jednak także, wszystko będzie zależeć od zamawiających. Przepis nie zmusza ich bowiem do niczego, a tylko daje możliwość stawiania wymagań związanych z zatrudnieniem.

Nowelizacja ukróci też handel referencjami. Po wejściu w życie nowych przepisów, przedsiębiorca pozwalający powołać się na swoje zasoby będzie ponosił solidarną odpowiedzialność za szkodę powstałą wskutek ich nieudostępnienia, chyba że nie ponosił za to winy. Ma to zdyscyplinować firmy, które dotychczas bardzo chętnie wystawiały zobowiązania potwierdzające gotowość do udzielenia pomocy, a w realizacji zamówienia w ogóle nie brały udziału.

Dla firm realizujących kilkuletnie umowy bardzo ważna zmiana dotyczy waloryzacji kontraktów. Teraz, zgodnie z art. 142 ust. 5 p.z.p. do umów trwających dłużej niż 12 miesięcy obligatoryjnie mają być wpisywane postanowienia regulujące zasady waloryzacji wynagrodzenia wykonawcy, w sytuacji gdy zmieni się stawka VAT, wysokość minimalnej płacy czy stawka składki na ubezpieczenie społeczne lub zdrowotne. Warunek: zmiany te muszą mieć wpływ na koszty.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna