Posiedzeniu przewodniczyła sędzia prof. Ewa Stefańska, gdyż przewodnicząca Izby Joanna Lemańska wyłączyła się ze wszystkich prac nad legalnością wyborów.
Zarzuty uchybień były zasadne
Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta RP na podstawie opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów oraz sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą.
Sędzia Paweł Księżak przedstawił sprawozdanie Izby z wniesionych protestów. W pierwszej kolejności SN zbadał kwestię dopuszczalności protestów, które do niego wpłynęły. Jednak 88 proc. z nich okazało się niedopuszczalnych.
Protestom nie nadawano biegu, gdy złożono je po dopuszczalnym terminie lub przez osobę nieuprawnioną. Odrzucano także te, w których podnoszono zarzuty takie jak sposób finansowania kampanii wyborczej lub sposób prezentacji kandydatów w mediach.
Zasadne protesty dotyczyły m.in.:
- sposób dostarczania pakietu wyborczego
- nieprzesłany przez konsula pakiet
- przezroczyste koperty, co naruszało jawność wyborów
- niedopełnienie obowiązków przez komisję wyborczą poprzez niezamknięcie urny
- niezgodność wydanych kart wyborczych z wrzuconymi do urny
- brak identyfikacji wyborcy
Protesty okazały się niezasadne, gdy nieudowodniono zarzutu i ze względu na prawidłowe wykonanie obowiązków przez konsulów - mówił sędzia Paweł Księżak.
Czytaj: PKW: Nie było naruszeń wpływających na wynik wyborów
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak zaznaczył, że maraton wyborczy rozpoczął się 5 lutego. Przytoczył on opinie prof. Marka Chmaja, który przedstawił Senatowi pogląd co do wyborów wyznaczonych na 10 maja, które się nie odbyły. Było to rozwiązanie, które umożliwiło ogłoszenie ponownych wyborów w terminie niekonstytucyjnym.
Padł rekord frekwencji: 20 mln wyborów głosowało, co jest rekordem w Polsce. Drugi rekord to głosowanie za granicą, jak nigdy dotąd. Tylko 100 protestów było zasadne to 1/1000 promila oddanych głosów - powiedział sędzia Marciniak.
Sędzia Marciniak przytoczył także pozytywną opinię przygotowania wyborów OBWE w okresie pandemii.
Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand potwierdził ważność wyborów. Zainicjowano 74 postępowania związane z wyborami; w tym 22 postępowania sprawdzające, 5 umorzono, tylko kilka dotyczyło postępowań ad personam, co nie miało wpływu na ostateczny wynik.
Uchybienia nie mają wpływu na wynikSędzia przewodnicząca Ewa Stefańska uzasadniając ważność wyborów prezydenckich w 2020 r. stwierdziła, że stwierdzone uchybienia choć liczne nie dają podstaw do unieważnienia wyborów.
- Stan epidemii, w którym wybory się odbyły to okoliczności o charakterze obiektywnym - wyjaśniała prof. Stefańska. - Zgodnie więc z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego przeprowadzenie ponownych wyborów w terminach 28 czerwca i 12 lipca, po nie dojściu do skutków wyborów 10 maja było dopuszczalne - akcentowała.
Czytaj: SN o ponad 4 tys. protestów: Manipulacje TVP w czasie wyborów nieudowodnione
Sąd Najwyższy uznał za prawidłowe zaliczenie 100 tys. podpisów wyborców zebranych w związku z wyborami 10 maja br. w wyborach rozpisanych na 28 czerwca.
Prawidłowe było też zarejestrowanie nowych kandydatów. Sąd Najwyższy przyznał, że nie było zapewnionej równości komitetów wyborczych, ze względu na limity wydatków i długość prowadzenia kampanii wyborczej. Kandydaci, którzy powtórnie przystąpili do wyborów i kandydaci nowo zgłoszeni nie byli w takiej samej sytuacji faktycznej, dopuszczalne było zatem zróżnicowanie ich sytuacji w odniesieniu do długości kampanii wyborczej, a co za tym idzie – również w określeniu limitów wydatków w tej kampanii (art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej).
Zmiany ustawy w sytuacji pandemii
Prof. Stefańska zwróciła również uwagę na zmiany w prawie wyborczym wprowadzone powołaną ustawą rozszerzyły możliwość udziału obywateli w głosowaniu w warunkach pandemii, w szczególności przez głosowanie korespondencyjne, co służyło pełniejszej realizacji praw wyborczych obywateli polskich, w tym czynnego prawa wyborczego (art. 62 Konstytucji), a także zasad Konstytucji demokratyzmu (art. 2 Konstytucji ) oraz ciągłości władzy, których Prezydent jest gwarantem (art. 126 Konstytucji j).
Wolność wyboru a media
Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że dobrą praktyką odnoszącą się do procesu wyborczego powinno być neutralne podejście władz publicznych do kampanii wyborczej. Kampania powinna być relacjonowana we wszystkich mediach, zwłaszcza publicznych, w sposób rzetelny. Sygnalizowane w przestrzeni publicznej i w protestach wyborczych naruszenia tych standardów nie przybrały postaci, w której ograniczona zostałaby możliwość wolnego wyboru.
Ekonomika procesu
- Dzisiaj cały proces wyborczy dobiegł końca zmierzający do wyłonienia Prezydenta RP na kadencję 2020-2025 - komentował uchwałę Izby sędzia Aleksander Stępkowski, rzecznik SN. - Nic już ze strony normatywnej nie stoi na przeszkodzie, aby 6 sierpnia br. prezydent elekt i wciąż urzędujący prezydent złożył ślubowanie przed Zgromadzeniem Narodowym.
Na pytanie jak jest możliwe rozpatrzenie ponad 4 tys. protestów podczas jednego posiedzenia, jak to miało miejsce w ubiegłym tygodniu sędzia Stępkowski wyjaśnił, że można takie posiedzenie przygotować w sposób bardzo staranny, analizując zarzuty i stwierdzając identyczność co do treści. - Wówczas jesteśmy w stanie dokonać połączenia tych wszystkich spraw, które od strony merytorycznej nadają się do połączenia i wydać postanowienie co do wszystkich protestów. Służy to realizacji zasady ekonomiki procesowej - dodał sędzia.
Sprawdź również książkę: Czynności procesowe zawodowego pełnomocnika w sprawach cywilnych [PRZEDSPRZEDAŻ] ebook >>