Jak pisze Rzeczpospolita, nowa ustawa wychodzi naprzeciw postulatom rządu, by w miarę możliwości urealnić finansowanie zbrojeń. MON utrzymuje, że plany modernizacji pozostawione przez poprzedników były niedoszacowane, a doszły nowe ambitne cele.
Czytaj: Ustawa podnosząca wydatki obronne podpisana>>
MON już zaplanowało, że w przyszłym roku tylko na nowy sprzęt i uzbrojenie państwo przeznaczy 10,4 mld zł, to o prawie 1 mld zł więcej niż w 2017 r. Gen. dyw. Sławomir Pączek, dyrektor Departamentu Budżetowego w MON, przypomina, że dzięki temu do tegorocznych inwestycji modernizacyjnych (w ramach których zakontraktowano m.in. karabinki Grot, sprzęt ochronny, noktowizję, armatohaubice Krab, moździerze Rak, transportery, ciężarówki, ale też samoloty dla rządowych VIP-ów) w przyszłym roku będzie można dołożyć jeszcze więcej nowoczesnego sprzętu.
Jak pisze gazeta, to deklaracje daleko na wyrost, bo jeśli nawet uda się Antoniemu Macierewiczowi dokończyć negocjacje czy uruchomić procedury kontraktacyjne w przypadku zagranicznej broni kupowanej w ramach kluczowych programów operacyjnych, to np. zestawy przeciwrakietowe Patriot, specjalistyczne śmigłowce czy okręty podwodne pojawią się w polskim arsenale najwcześniej za trzy–sześć lat.
Źródło: Rzeczpospolita / Autor: Zbigniew Lentowicz