- Do mojego biura poselskiego wpłynął apel samorządowców dotyczący zmiany ustawy o samorządzie gminnym poprzez dodanie w art. 35 kolejnego ustępu, który miałby otrzymać brzmienie: „4. Rada gminy może ustanowić zasady, na jakich członkom komisji wyborczych do organów jednostki pomocniczej będzie przysługiwała dieta za czas realizacji czynności związanych z przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów” – pisze w swojej interpelacji do ministra spraw wewnętrznych i administracji poseł Wojciech Król. Podkreśla, że w ustawie o samorządzie gminnym nie ma podstawy prawnej do wypłaty diet członkom komisji wyborczych w wyborach do rad dzielnic, a w dużych miastach, gdzie w prace komisji wyborczych zaangażowanych musi być kilkaset osób, stanowi to istotny problem i uniemożliwia przeprowadzenie takich wyborów.

W kolejnej interpelacji posłanka Urszula Koszutska powołuje się na przypadek zakwestionowania przez wojewodę śląskiego oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach możliwości wypłaty diet członkom komisji wyborczych w wyborach do rad dzielnic miasta Katowice.

 

Przykład Katowic pokazuje problem

Wojewoda śląski w rozstrzygnięciach nadzorczych, dotyczących uchwał podjętych 29 lutego br., wytykał Radzie Miasta Katowice przekroczenie kompetencji ustawowych. Wojewoda uzasadnił, że rada miasta może:

Ale żaden przepis prawa ustawy o samorządzie gminnym nie daje radzie miasta podstaw do rozszerzania katalogu osób uprawnionych do pobierania diet,  w konsekwencji do ustalenia wysokości takich diet dla członków komisji wyborczych powołanych do przeprowadzenia wyborów w jednostce pomocniczej gmin.

Wojewoda przypomniał też, że kwestia dotycząca przyznawania zryczałtowanej diety dla osób wchodzących w skład okręgowej i obwodowych komisji wyborczych powołanych do przeprowadzenia wyborów do Rad Dzielnic w Katowicach była już przedmiotem postępowania sądowo-administracyjnego. W uzasadnieniu wyroku Naczelny Sąd Administracyjny (wyrok z 2 sierpnia 2023 r., sygn. akt III OSK 1793/22) podniósł, iż praca w komisjach wyborczych ma charakter społeczny, a fakt wykonywania określonych czynności nie skutkuje nawiązaniem stosunku pracy z gminą. W związku z tym członkom komisji, na tej podstawie, nie będą przysługiwać diety, wynagrodzenie lub zwrot innych kosztów.

Także i te ostatnie rozstrzygnięcia wojewody utrzymał wojewódzki sąd administracyjny. Miasto złożyło skargi kasacyjne do NSA.

Zobacz wzór dokumentu w LEX: Zgłoszenie kandydatów na członków obwodowych komisji wyborczych > >

 

Problem icach, może być w Poznaniu

Arkadiusz Bujak, dyrektor Wydziału Wspierania Jednostek Pomocniczych Miasta Urzędu Miasta Poznania przyznaje, że problem wynika z ostatniego orzecznictwa NSA. Przykładowo w wyroku NSA z 13 lipca 2023 r. (syg. akt III OSK 1786/22) dotyczącego statutu jednej z dzielnic w Katowicach, sąd potrzymał stanowisko Wojewody Śląskiego orzekające o nieważności zapisów statutu określających, że członkom okręgowych i obwodowych komisji wyborczych dla wyborów jednostek pomocniczych przysługuje dieta. Brak jest bowiem stosownych zapisów rangi ustawowej, które przyznawałyby diety członkom OKW w wyborach do jednostek pomocniczych.

- Według NSA art. 37b ustawy o samorządzie gminnym mówi jedynie o możliwości ustalenia przez radę gminy zasad, na jakich można przyznać dietę przewodniczącemu organu wykonawczego oraz członkom organów jednostek pomocniczych -  wyjaśnia Arkadiusz Bujak. Wskazuje, że do takich zapisów w statutach jednostek pomocniczych organy nadzoru podchodzą niejednolicie. Wojewoda Wielkopolski nie zakwestionował takich zapisów w statutach osiedli w Poznaniu oraz uchwały rady miasta określającej wysokość diet dla członków OKW w wyborach do rad osiedli w 2024 r.
- Nie jest jednak powiedziane, że w przyszłości wojewoda nie zdecyduje się zaskarżyć tych przepisów do sądu. Byłby to wielki problem dla miasta, ponieważ dla wyborów do rad osiedli w 2024 r. powołano ponad 140 OKW liczących do 5 do 7 osób każda. Bez zagwarantowania im prawa do diety, szanse na znalezienie osób do pracy bez jakiejkolwiek rekompensaty finansowej byłyby bliskie zeru – podkreśla Bujak.

Miasto Poznań zamierza złożyć postulat zmiany prawa w tej kwestii na kolejnym posiedzeniu zespołu parlamentarnego ds. reformy jednostek pomocniczych.

 

Problem nie tylko wyboru rad dzielnic

- Mamy już za sobą kilka petycji w tej sprawie - przyznaje Marek Wójcik, pełnomocnik Zarządu Związku Miast Polskich ds. legislacyjnych, sekretarz strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Podkreśla, że problem dotyczy nie tylko rad dzielnic, ale ogólnie  jednostek pomocniczych.

- To także sołectwa, to także osiedla. I jeżeli mamy coś robić, to róbmy wszędzie, a nie różnicujmy, bo dzisiaj np. jest fundusz sołecki, ale funduszu osiedlowego czy dzielnicowego nie ma – mówi Marek Wójcik. Wskazuje, że miasta już mają podwójny kłopot. Z jednej strony jest coraz mniej chętnych do pracy w radach dzielnic, radach osiedlowych, a z drugiej strony, to już w ogóle nie ma chętnych, żeby siedzieli cały dzień w komisji. 

Co do zmian w prawie zwraca uwagę, że regulacje dotyczące wyborów, także tych samorządowych, zawarte są w Kodeksie Wyborczym, a nie w ustawach ustrojowych. Ale jeśli miałyby pojawić się w Kodeksie Wyborczym, to Państwowa Komisja Wyborcza musiałaby gwarantować środki finansowe na przeprowadzenie takich wyborów.

Zobacz również w LEX: Zarządzenie w sprawie przeprowadzenia wyborów do rad dzielnic-osiedli > >

- Gdyby ktoś chciał tę kompetencję zostawić na poziomie samorządu gminnego, to rzeczywiście można próbować to zrobić w ustawie o samorządzie gminnym. Kwestia jednostek pomocniczych i ich przyszłości to ważny temat. Ułożenia relacji pomiędzy radą gminy, a jednostką pomocniczą, uprawnienia jednostek pomocniczych to jest kwestia kluczowa. I ona wymaga rozmowy. W komisji Wspólnej Rządu i Samorządu został powołany specjalny zespół, który ma się tym zająć. Pracujemy nad tym. Prace obejmują zarówno sołectwa jak i dzielnice i osiedla. Mamy nadzieję, że uda się to ujednolicić -  mówi sekretarz KWRiST.

Leszek Świętalski, dyrektor Biura Związku Gmin Wiejskich RP wskazuje, że problem nie dotyczy sołectw, bo rady sołeckie są wybierane na zebraniach wiejskich, żadne komisje wyborcze nie są więc potrzebne.

- Jeśli mówimy o Polsce samorządowej i procesie obywatelskim, to nie powinniśmy wykonywać wszystkich funkcji za pieniądze, bo wtedy będzie to pozorowana aktywność. Najlepsze efekty tego działania społecznikowskiego, obywatelskiego są tam, gdzie nie ma za to profitów – wskazuje. Ubolewa też na frekwencją przy takich wyborach na obszarach wiejskich, w gminach wiejskich i miejsko-wiejskich. Przy wyborach sołeckich, w najlepszym wypadku frekwencja sięga 5 proc. danej społeczności, z reguły jest to 1-2 proc., a w przypadku wyborów do izb rolniczych to 1-2 procent uprawionych, bo w procesie wyborczym uczestniczy najczęściej najbliższa rodzina.

- A teraz przymierzmy to do prac członków obwodowej komisji wyborczej w wyborach samorządowych czy parlamentarnych, gdzie  frekwencja oscyluje od 40 do 70 proc. To jest zupełnie inna skala obowiązków, problemów. Po za tym organizacja wyborów do jednostek pomocniczych, wcale nie musi odbywać w dzień wolny od pracy, a po drugie, przez okres przynajmniej 12 godzin. Może być każdy dzień roboczy i wystarczą 3-4 godziny. To jest zupełnie inna miara - zaznacza Świętalski.

Czytaj także w LEX: Jednostki pomocnicze w dużych miastach: błędne rondo marginalizacji czy ślepa uliczka? > >

 

Nowość
Wybory powszechne organów jednostek samorządu terytorialnego oraz referendum lokalne ebook
-10%
Nowość

Joanna Kielin-Maziarz, Ewa Olejniczak-Szałowska, Krzysztof Skotnicki

Sprawdź  

Cena promocyjna: 44.1 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 36.75 zł