Centralne Biuro Antykorupcyjne doręczyło stołecznemu ratuszowi protokół z prowadzonej przez dziewięć miesięcy kontroli dotyczącej reprywatyzacji w urzędzie miasta.
Pahl powiedział na konferencji prasowej w stołecznym ratuszu, że przedmiotem kontroli były 52 sprawy, a CBA do 12 kontrolowanych spraw zgłosiło uwagi. "Miały one różny charakter, w trzech sprawach zostały dokonane zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw" - powiedział wiceprezydent Warszawy.
Poinformował, że ratusz zgłosił do protokołu szereg uwag. "W dużej części te uwagi zostały uwzględnione i uważamy, że rzeczywiście osoby wskazane przez CBA jako winne zaniechań, błędów, odpowiedzialność powinny ponieść" - powiedział Pahl.
"Natomiast z tez, które pojawiły się w protokole nie można wywnioskować, aby słusznym był zarzut CBA niedociągnięć, jeżeli chodzi o sprawowanie nadzoru nad polityką reprywatyzacyjną. Stąd decyzja ratusza o niepodpisywaniu dokumentu doręczonego przez CBA" - powiedział Pahl.
Wyjaśnił, że miasto nie zgadza się z tezą - stawianą w oparciu o kilka spraw skontrolowanych przez CBA - że przyjęte w ratuszu procedury kontrolne stanowiły o braku właściwego nadzoru ze strony prezydenta miasta.
Dodał, że w poniedziałek zostanie doręczona odmowa podpisania protokołu. CBA - wyjaśnił wiceprezydent stolicy - w wystąpieniu pokontrolnym ustosunkuje się do przedstawionych przez ratusz uwag.
Pahl poinformował również, że do stołecznego ratusza wpłynęło w poniedziałek kolejne oświadczenie aktualnych właścicieli działki Chmielna 70 "o woli rozwiązania tego problemu". "Z tego oświadczenia, które dotarło do ratusza wynika, że obecni posiadacze chcą Chmielną 70 oddać miastu" - powiedział wiceprezydent stolicy.
Zapewnił, że miasto "z pełną determinacją i konsekwencją zmierza do odzyskania majątku należnego miastu". Pahl zaznaczył, że miasto nie zgadza się jednocześnie w dużej części z "proponowaną przez posiadaczy argumentacją", dlaczego chcą zwrócić Chmielną 70.
"Uważamy, że przekazanie, czy oddanie tej nieruchomości miastu powinno nastąpić jak najszybciej, natomiast nie może się to odbyć w taki sposób, aby miasto, mieszkańcy Warszawy ponieśli z tego tytułu jakąkolwiek szkodę. A więc odbieramy nieruchomość, ale nie ma naszej zgody na to, aby odbywało się to kosztem majątku wspólnego mieszkańców Warszawy" - powiedział Pahl.
Dopytywany przez dziennikarzy o jaką szkodę chodzi, odpowiedział, że to koszt poniesiony przez obecnych właścicieli Chmielnej 70 z tytułu tzw. pierwszej opłaty po przejęciu nieruchomości.
"Niech te kwestie rozstrzygną niezawisłe instytucje, ale nie powinno to w żaden sposób blokować jak najszybszego zwrotu tej nieruchomości miastu. Żadnych wstępnych warunków" - powiedział wiceprezydent stolicy.
Wokół procesów reprywatyzacyjnych zrobiło się głośno, gdy pod koniec sierpnia 2016 r. w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł nt. okoliczności reprywatyzacji działki obok Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce - trzech osób, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że wcześniej b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej.
W związku ze sprawą Chmielnej 70 i reprywatyzacji zlikwidowano Biuro Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz dyscyplinarnie zwolniła urzędników, którzy zajmowali się reprywatyzacją działki przy Chmielnej 70. Odwołani zostali też wiceprezydent Jarosław Jóźwiak, któremu podlegało Biuro Gospodarki Nieruchomościami oraz wiceprezydent Jacek Wojciechowicz, który zajmował się inwestycjami w mieście.
Na początku września ub.r. na polecenie ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego powołano łącznie trzy zespoły prokuratorskie do spraw warszawskiej reprywatyzacji: w prokuraturach regionalnych - wrocławskiej i warszawskiej oraz w Prokuraturze Krajowej. Ponadto 10 lutego Sejm uchwalił ustawę na mocy której powołana ma zostać komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji. Na początku marca poprawki do ustawy zaproponował Senat.
Pahl podkreślił w poniedziałek, że ratusz od momentu ujawnienia nieprawidłowości przy reprywatyzacji współpracuje z wszystkimi instytucjami odpowiedzialnymi za wyjaśnienie sprawy. "Czego dowodem jest 25 zawiadomień złożonych przez ratusz do prokuratury, współpraca z wieloma organami i instytucjami" - powiedział wiceprezydent.
Dodał, że ratusz - zwalniając osoby odpowiedzialne za "popełnione błędy, być może umyślne działanie" przy reprywatyzacji - udowodnił, że powinny ponieść konsekwencje, w tym konsekwencje karne. (PAP)