Inicjatorzy referendum zarzucają burmistrzowi m.in. arogancję i nietworzenie miejsc pracy dla ludzi młodych. Burmistrz odrzuca zarzuty twierdząc, że nie mają one merytorycznego charakteru.
W czasie niedzielnego referendum otwartych było 15 lokali wyborczych w tym jeden odrębny - w szpitalu. Przewodnicząca miejskiej komisji Elżbieta Góralska podała, że aby odwołać burmistrza do urn musiało pójść 5 tys. 383 osób, a aby odwołana została rada miejska zagłosować musiało 5 tys. 382 osób. W Nidzicy uprawnionych do głosowania jest niespełna 17 tys. 300 osób.
W tej kadencji samorządowej skuteczne referenda lokalne na Warmii i Mazurach odbyły się w Ostródzie, gdzie mieszkańcy odwołali burmistrza Olgierda Dąbrowskiego oraz w Elblągu, gdzie przed upływem kadencji odwołano prezydenta Grzegorza Nowaczyka i radę miejską.