Jak wyjaśnił w poniedziałek wójt gminy Gołcza Lesław Blacha, pomysł przeprowadzenia referendum gminnego, to wynik protestu mieszkańców ws. planów budowy farmy wiatrowej.
„Były organizowane spotkania z inwestorem i naukowcami badającymi wpływ farm wiatrowych na zdrowie ludzi, jednak nie rozwiały one wątpliwości przeciwników tego przedsięwzięcia. Uznaliśmy więc, że jedyną formą rozstrzygnięcia tej sprawy będzie referendum” - powiedział wójt.
Referendum, które ma się odbyć w niedzielę 21 kwietnia, będzie ważne, gdy weźmie w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy, czyli około 1,5 tys. osób. Jego wynik będzie wiążący dla rady. Jeśli większość opowie się za budową farm wiatrowych, to radni będą musieli przewidzieć w planie zagospodarowania przestrzennego tereny pod tego typu inwestycje.
Wójt Blacha zaznaczył, że głosowanie może zostać uchylone przez wojewodę małopolskiego, który zgłosił swoje wątpliwości. Dotyczą one możliwości wejścia w kompetencje rady gminy.
Jak przypomniał Blacha, referendum w Gołczy będzie pierwszym głosowaniem mieszkańców ws. farm wiatrowych w Małopolsce, ale podobne inicjatywy odbywały się już w innych gminach w Polsce.
Według niego plany wybudowania farmy wiatrowej w małopolskiej gminie ma austriacka firma Finadvice. Chciałaby ona postawić tam do 24 turbin wiatrowych, każda o mocy 2,5-3 MW.