Mechanizm tzw. janosikowego od momentu powstania budzi poważne kontrowersje i dzieli jednostki samorządu terytorialnego. Zamożne samorządy argumentują, że zmuszanie ich do przekazania części swoich dochodów w znacznym stopniu ogranicza ich rozwój. Z kolei uzyskujące z janosikowego dodatkowe środki pieniężne władze lokalne za wszelką cenę bronią dotychczasowego podziału tłumacząc, że w innym przypadku dojść może do jeszcze większych podziałów.
Połączone sejmowe komisje ds. samorządu i finansów będą dziś dyskutować o projekcie nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, który ma w zamyśle czynić zadość zarówno interesom płatników jak i beneficjentów janosikowego.
Z jednej strony projekt zakłada wprowadzenie limitów procentowych określających maksymalne wydatki płatników janosikowego ( 15 proc. dochodów własnych dla gmin, 55 proc. dla powiatów i 40 proc. dla województw), co pozwoli im zaoszczędzić około 365 mln zł. Z drugiej zaś biedniejsze samorządy nie odczują różnicy, gdyż mniejsze wpłaty płatników janosikowego będą im zrekompensowane z rezerwy budżetowej dla gmin oraz środków pochodzących z rezerwy drogowej dla powiatów i województw (szacuje się, że z tych źródeł uda się pozyskać ok. 400 mln zł).
Województwo mazowieckie, które wpłatami obciążone jest najbardziej, popiera kierunek zmian, jednak z ustalonym dla województw limitem 40 proc. dochodów własnych się nie zgadza (województwo będzie musiało wpłacić w tym roku do funduszu 659 mln zł co stanowi akurat ok. 40 proc. jego dochodów własnych). Mazowsze zabiega o ustalenie tego limitu na poziomie 35 proc.
Waldy Dzikowski, przewodniczący podkomisji podkreśla, że opracowując zmiany w janosikowym trzeba liczyć się z pewnymi ustępstwami i najważniejsze, że na trzech szczeblach samorządów wszystko się bilansuje. Ponadto jak zauważył poseł dwa lata temu województwo mazowieckie na poczet janosikowego wpłacić musiało prawie 60 proc. swoich dochodów, zatem obecna regulacja stanowi przynajmniej gwarancję, że taka sytuacja już się nie powtórzy.
Oficjalnego stanowiska w sprawie projektu nowelizacji ustawy nie przedstawił jeszcze Związek Gmin Wiejskich RP. Edward Trojanowski, sekretarz związku zdradza, że zdania w tym temacie są podzielone. Z jednej strony z zadowoleniem przyjmujemy informację, że w ogólnym bilansie najmniej zamożne gminy nie stracą. Ale z drugiej – nie podoba nam się przeciąganie kołdry w postaci uwolnienia rezerw. Do tej pory te pieniądze szły w dużej mierze na budowę dróg, a teraz mają zostać przeznaczone na wyrównanie ubytków w Janosikowym – argumentuje Trojanowski.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna