Dopóki istnieć będą napięcia i konflikty, leżące u podłoża współczesnego terroryzmu, dopóty miasta, ich krytyczna infrastruktura, ważne budowle i skupiska ludności będą narażone na ryzyko ataków terrorystycznych, a dla ich ochrony będą musiały być podejmowane odpowiednie środki bezpieczeństwa.


Od skuteczności i sprawności mechanizmów demokratycznych zależeć będzie, czy ocalone przy tym zostaną podstawowe wartości otwartego społeczeństwa, czyli stan równowagi pomiędzy swobodami obywatelskimi a bezpieczeństwem publicznym, oraz poczucie wolności, wzajemnej tolerancji i anonimowości, jakie swoim mieszkańcom powinno zapewniać tradycyjne miasto, kolebka naszej cywilizacji.

 
Z racji na funkcjonalne i symboliczne znaczenie, jakie wielkie miasta metropolitalne pełnią w sieciowej gospodarce współczesnego świata, zalicza się je do pierwszorzędnych celów ataku terrorystycznego.


Do znajdujących się na ich terenie potencjalnych celów ataków terrorystycznych, oprócz budynków państwowych i elementów krytycznej infrastruktury, zaliczane są także wszelkie skupiska ludności, w tym dworce i infrastruktura transportu publicznego, stadiony sportowe, hale widowiskowe, sale kongresowe, centra handlowe, obiekty kultu religijnego, śródmiejskie ulice, place i parki, kluby, bary i restauracje, kina i teatry oraz atrakcje turystyczne i ikoniczne budowle [RIBA 2011, s. 5]. Na przełomie XX i XXI wieku cele cywilne były przez terrorystów atakowane wielokrotnie. W zamachach ucierpiała ludność miast na wszystkich kontynentach. Lista niewinnych ofiar, zniszczeń i strat materialnych jest długa i stale się powiększa.


Fala spontanicznej militaryzacji terenów śródmiejskich i fortyfikacji budowli publicznych, jaka miała miejsce na obszarach wielu miast – głównie amerykańskich metropolii – w odpowiedzi na serię zamachów bombowych z końca XX wieku przyniosła ich mieszkańcom szereg utrudnień i uciążliwości. Ograniczona została płynność ruchu samochodowego i dostępność przestrzeni śródmiejskich, a otwarte dotąd budowle publiczne zamienione zostały w niedostępne, chronione przez uzbrojonych strażników cytadele.


Symboliczna wymowa klasycyzujących, monumentalnych form architektonicznych budynków rządowych, nawiązujących do antycznych ideałów, została nagle unieważniona okalającymi je, wzniesionymi ad-hoc umocnieniami. Rozerwana została więź pomiędzy władzą i narodem, a tradycyjnie otwarta miejska przestrzeń publiczna została brutalnie przekreślona rzędami betonowych barier.

Zobacz książkę Artura Jasińskiego pt. „Architektura w czasach terroryzmu. Miasto - przestrzeń publiczna – budynek” w internetowej księgarni Profinfo>>>

@page_break@

Zakłócona została równowaga pomiędzy otwartością a wymogami bezpieczeństwa, ograniczony został kontakt obywateli z reprezentantami władzy państwowej [Hopper, Droge 2005, s. 2]. Stan ten – nazywany architekturą strachu i niepewności – spotkał się z krytyką wielu środowisk i doprowadził nawet do konfliktów pomiędzy władzami lokalnymi a agendami odpowiedzialnymi za stan bezpieczeństwa państwowego. To wówczas Todd Swanstrom napisał, że największe zagrożenie dla miast przynosi nie sam terroryzm, lecz polityka antyterrorystyczna, która może zagrozić wolności myśli i poruszania się, a więc wartościom, które stanowią o istocie miasta [Swanstrom 2002].

Skrajnym modelem przestrzennym polityki antyterrorystycznej są rezultaty działań podejmowanych przez Izrael. Polegają one na parcelacji i izolacji poszczególnych obszarów zamieszkałych przez Palestyńczyków realizowanej poprzez system barier i murów lub wyburzeń zabudowy; na zablokowaniu komunikacji pomiędzy nimi i wprowadzeniu totalnej kontroli i inwigilacji lokalnej populacji, realizowanej zarówno za pomocą nowoczesnych technologii: sensorów, czujników, radarów, bezzałogowych pojazdów latających, jak i za pośrednictwem tradycyjnych obiektów budowlanych: dróg, tuneli, zapór, posterunków, wież strażniczych, korytarzy i granicznych terminali. Utworzony został w ten sposób wielowymiarowy system przestrzennej separacji, kontroli i dominacji, określony jako securityscape – pejzaż bezpieczeństwa, w którym polityczna i militarna przemoc, różne taktyki obronne i zabezpieczenia obejmują wszystkie sfery życia kraju. Ta totalna forma bezpieczeństwa skutkująca zniewoleniem ludności palestyńskiej zamieszkującej obszary uznane za wrogie jest powszechnie potępiana jako współczesna forma apartheidu [Sorkin 2005, White 2010].


Odpowiedź na pytanie: jak należy chronić miasta, ich przestrzeń publiczną i budynki przed atakami terrorystycznymi, nie szerząc strachu i nie wzmacniając złowrogiego przesłania terroryzmu a także nie ograniczając przy tym praw obywatelskich, jest trudna. Nie można wyrzec się możliwości stosowania środków obronnych, jednak nie da się skutecznie zabezpieczyć przed potencjalnym atakiem całego miasta. Fachowcy są też zgodni, że nie ma sposobów zapewnienia skutecznej obrony przed samobójczym atakiem bombowym . Zabezpieczenie wybranych obszarów, budowli i elementów infrastruktury jest tylko przeniesieniem ryzyka w inne miejsce, gdzie obiektem ataku mogą stać się cele łatwiejsze i bardziej dostępne. Dlatego każdorazowo przed podjęciem decyzji o antyterrorystycznym zabezpieczeniu danego budynku czy obszaru konieczna jest kompleksowa analiza ryzyka, kosztów i rezultatów takiego działania, w tym skutków społecznych, psychologicznych i przestrzennych. W projektowaniu i w implementacji zabezpieczeń antyterrorystycznych należy stosować środki wyważone i proporcjonalne do skali zagrożenia, dopuszczając przy tym akceptowalny poziom ryzyka. Jak pokazują przykłady z Wielkiej Brytanii i USA, dla powodzenia tego typu przedsięwzięć konieczna jest ich społeczna akceptacja, będąca zazwyczaj funkcją odczuwalnego w danym czasie poczucia zagrożenia. Ruth Reed, Prezydent Królewskiego Instytutu Architektów Brytyjskich twierdzi, że nasze środowisko zbudowane winno przede wszystkim odzwierciedlać cechy właściwe dla otwartego i tolerancyjnego społeczeństwa, a dobry projekt zapewniać poczucie bezpieczeństwa bez sięgania do przesadnych i przeskalowanych zabezpieczeń technicznych i wywoływania przy tym syndromu oblężonej twierdzy [RIBA 2010, s. 2].

Odpowiedzią na wzrost zagrożenia terrorystycznego współczesnych miast jest umiejętne stosowanie zasad prewencji sytuacyjnej, podnoszenie zdolności do zapobiegania niebezpieczeństwu i doskonalenie szybkiej odpowiedzi służb ratunkowych na potencjalne zagrożenia i ataki. Przykłady zachodnich metropolii dowodzą, że holistycznie pomyślane i kompleksowo implementowane systemy zabezpieczeń antyterrorystycznych, zintegrowanych z krajobrazem miejskim i współpracujących z innymi systemami miejskiej infrastruktury stają się ważnym ogniwem w ogólnym systemie bezpieczeństwa publicznego, wzmacniając systemową odporność organizmów miejskich na klęski żywiołowe i inne zagrożenia, jakie niesie ze sobą cywilizacja. Wielowymiarowy, acz niewidzialny system antyterrorystycznych zabezpieczeń może przyczynić się także do ograniczenia ruchu samochodowego i rewitalizacji strefy śródmiejskiej, a tym samym do poprawy warunków życia i pracy mieszkańców, a także do ożywienia gospodarczego i zwiększenia atrakcyjności turystycznej miasta.

Zobacz książkę Artura Jasińskiego pt. „Architektura w czasach terroryzmu. Miasto - przestrzeń publiczna – budynek” w internetowej księgarni Profinfo>>>