Debata nad nowymi propozycjami stawek oraz przejściowym systemem odbioru odpadów w stolicy trwała kilka godzin i zakończyła się około północy. Za uchwałą zagłosowało 40 radnych, przeciw było trzech, wstrzymało się dwóch i tyluż nie głosowało. Za propozycją opowiedzieli się radni PO i PiS, wstrzymali się lub głosowali przeciwko radni lewicy.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że bałagan śmieciowy w stolicy wynika m.in. z powodu zakwestionowania przez Krajową Izbę Odwoławczą specyfikacji warunków przetargowych na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. "Z tego powodu zaproponowaliśmy nowe stawki (...), które naszym zdaniem będą korzystne dla mieszkańców" - przekonywała podczas nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy. Przeprosiła też mieszkańców za zamieszanie, jakie powstało w związku z wprowadzaniem nowego systemu gospodarki odpadami.
Nowy system miał obowiązywać od 1 lipca br., jednak opóźni się. Do 31 stycznia 2014 roku w stolicy funkcjonować będzie system przejściowy: firmy, które obecnie odbierają śmieci od właścicieli nieruchomości, będą to robiły nadal. Mieszkańcy będą musieli jednak wypełnić deklarację i zapłacić na rzecz miasta tzw. opłatę śmieciową. Z tych pieniędzy miasto będzie chciało zapłacić firmom, które zajmą się odbiorem odpadów.
Mieszkańcy stolicy od 1 lipca zapłacą za segregowane odpady od 10 do 60 zł. To mniej więcej o połowę mniej, niż to wynikało z poprzedniej uchwały Rady Miasta.
Za segregowane śmieci w blokach i kamienicach - jeżeli lokal zamieszkuje jedna osoba - trzeba będzie zapłacić 10 zł, jeśli dwie - 19 zł, trzy - 28 zł, a cztery i więcej - 37 zł. W przypadku domków jednorodzinnych, w których zamieszkuje jedna osoba, opłata ta wyniesie 30 zł, dla dwóch osób - 45 zł, a trzech i więcej - 60 zł. Jeżeli śmieci będą zmieszane, to opłata wzrośnie mniej więcej o 20 proc.
Za śmieci niesegregowane w lokalach zamieszkałych przez jedną osobę opłata wyniesie 12 zł; kiedy mieszkają tam 2 osoby - 23 zł, przy 3 - 34 zł, a 4 i więcej - 45 zł. W domkach jednorodzinnych opłaty przy jednej osobie to 40 zł, 2 osobach - 55 zł, trzech i więcej - 70 zł.
W budynku jednorodzinnym, w którym wyodrębniono dwa lokale mieszkalne, za śmieci segregowane zapłacimy: 15 zł za gospodarstwo jednoosobowe, 23 zł za dwuosobowe, 30 zł przy trzech i więcej osobach. W przypadku nieposegregowanych śmieci będzie to odpowiednio: 20 zł, 28 zł i 35 zł.
W nieruchomościach niezamieszkanych, w których powstają śmieci, po pierwszym lipca obowiązywać będą stawki: 15 zł za jednorazowe opróżnienie pojemnika 120 l, 19 zł za pojemnik 240 l, 37 zł w przypadku pojemnika o pojemności 660 l, 40 zł za 770 l; za pojemnik o pojemności 1100 l opłata wyniesie 45 zł, a 152 zł - za 3500 l, powiększone o 40 zł za każde rozpoczęte 1000 l pojemności pojemnika. W przypadku śmieci niesegregowanych będzie to odpowiednio: 21 zł, 27, 52, 56, 63 i 213 zł, powiększone o 50 zł za każde rozpoczęte 1000 l.
Po okresie przejściowym, a więc od 1 lutego 2014 r. możliwa jest zmiana tych stawek.
Prezydent Warszawy na konferencji prasowej przed sesją Rady tłumaczyła, że niższe stawki "to jest efekt programu pomostowego, który będzie tańszy, niż pełna reforma śmieciowa". "Okres przejściowy pozwoli na rozpoznanie rzeczywistych kosztów systemu. I wtedy (...) po rozstrzygnięciu przetargów sprawdzimy, jakie są koszty tego systemu" - dodała. Zapewniła także, że władze stolicy zrobią wszystko, by stawki docelowe były jak najniższe. "Dzisiaj jeszcze nie mogę państwu obiecać, bo nie znam jeszcze jakie będą wyniki przetargu, ale mam nadzieję, że będą jak najniższe" - zaznaczyła.
Przewodniczący radnych PO Jarosław Szostakowski podczas obrad Rady przyznał, że wdrażanie ustawy śmieciowej w stolicy jest najtrudniejsze w porównaniu z innymi polskimi miastami. "Wdrażamy nowy system i wszyscy się uczymy. Najważniejsze, by śmieci po 1 lipca zostały wywiezione. System przejściowy załatwia ten problem, więc nie grozi nam drugi Neapol" - ocenił.
Radni opozycji nie szczędzili słów krytyki pod adresem prezydent stolicy oraz dotychczasowych działań magistratu ws. śmieci. Przewodniczący radnych PiS Maciej Wąsik pytał Gronkiewicz-Waltz, co robiła przez ostatnie dwa lata ws. śmieci. "Miesiąc temu prosiliśmy o zwołanie nadzwyczajnej sesji w tej sprawie, ale nikt z radnych PO i z miasta się nie pojawił" - powiedział.
Oceniając tymczasowy system, jaki ma obowiązywać w stolicy po 1 lipca, powiedział, że nie jest on przejściowy, tylko awaryjny. "To jest rosyjska ruletka, tylko że lufa wymierzona jest w mieszkańców" - mówił. Jego zdaniem stawki zaproponowane przez ratusz są większe niż te, jakie płacą teraz mieszkańcy. "Ja płacę teraz 10 zł, więc gdzie ta obniżka" - pytał.
W podobnym tonie wypowiedział się Bogdan Żuber z SLD. "Mieliśmy sporo czasu, by ten system śmieciowy o wiele lepiej przygotować. Tylko, że nasze uwagi nie były brane pod uwagę i właśnie to doprowadziło do takiej sytuacji jaką mamy dzisiaj" - powiedział.
Niezależny senator Marek Borowski obawia się, że zebrana przez miasto kwota z opłaty śmieciowej może nie wystarczyć na pokrycie funkcjonowania systemu. Część mieszkańców podaje - jak mówił - nieprawdziwe informacje w deklaracjach śmieciowych, zaniżając liczbę osób zamieszkujących nieruchomość.
Podczas sesji grupa kilu osób związanych z Warszawską Wspólnotą Samorządową, która chce przeprowadzić referendum ws. odwołania prezydent Warszawy, wręczyła Gronkiewicz-Waltz oraz radnym PO śmietniki symbolizujące fiasko rewolucji śmieciowej w stolicy. "Przybij piątkę" - wołali, odnosząc się do sprawy związanej z niezapłaceniem przez prezydent stolicy opłaty za bilet wejściowy do parku w Wilanowie.
Gronkiewicz - Waltz zapowiedziała, że urzędnicy wyjdą zza biurek i będą chodzić od drzwi do drzwi, by informować mieszkańców o zmianach dotyczących śmieci. "Sama też zamierzam w tym uczestniczyć. Dzisiejsza propozycja rozwiązuje problem śmieci w Warszawie. (...) Mieszkańcy mogą być pewni, że po 1 lipca śmieci będą od nich odebrane" - zaznaczyła.
Ustawa śmieciowa nakłada na gminy obowiązek przejęcia odpowiedzialności za gospodarkę odpadami komunalnymi. Samorządy dostały 18-miesięczny okres przejściowy na wprowadzenie przepisów i od 1 lipca przejmą obowiązki związane z odbiorem, transportem, odzyskiwaniem i unieszkodliwianiem wszystkich odpadów komunalnych. Gminy są także zobligowane do odbioru i zagospodarowania odpadów zielonych, odpadów niebezpiecznych i wielkogabarytowych, a także usuwania odpadów z nielegalnych wysypisk.