– Od przedsiębiorców z państw innych niż te, które przystąpiły do tych umów, zamawiający będą teraz mogli wymagać więcej niż od wykonawców z UE. Przykładowo mogą uznać, że zabezpieczenia banków spoza UE i państw GPA nie stanowią wystarczającej gwarancji dla należytego zabezpieczenia umowy – mówi Arkadiusz Szyszkowski, doktorant Polskiej Akademii Nauk.
– Skoro przepis pozwala na nierówne traktowanie, to najdalej idącym tego skutkiem jest uniemożliwienie startu takiej firmie w przetargu – przekonuje dr Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna, zastrzegając, że zamawiający musi jednak wówczas dysponować uzasadnieniem, dlaczego zdecydował się na tak daleko idący krok.
Polecamy szkolenie | |
Zamówienia publiczne do 30.000 euro z uwzględnieniem nowelizacji Pzp z 2016 r.
|
Źródło: Gazeta Prawna