Samorządom jeszcze nigdy nie udało się zaoszczędzić w bankach tyle, ile w tym roku. Kwota oszczędności netto sięga 12,9 mld zł. W najlepszym dotychczas 2007 r. nadwyżka nie przekraczała 4,5 mld zł.
Lokalne władze wskazują na dwie przyczyny, które spowodowały zgromadzenie tak dużych środków na ich kontach bankowych.
Po pierwsze, samorządy uzależniły w tegorocznym budżecie rozpoczęcie inwestycji, od uzyskania środków unijnych. W związku z tym, że nie ma ogłoszonych zbyt wielu konkursów, a te już rozpoczęte czekają na rozstrzygnięcie, część wydatków jest zamrożona. Druga przyczyna takiej sytuacji to dążenie większości samorządów do wypracowania nadwyżek budżetowych.
Fakt, iż samorządy nie inwestują tak dużo jak w poprzednich latach, nie oznacza, że koszty ich zobowiązań spadną. Ponoszą one cały czas koszty obsługi starych długów. Jest to obecnie około 2,5 mld zł rocznie.
W pierwszym półroczu 2016 r. samorządy wygenerowały niewiele nowych zobowiązań, głównie w postaci kredytów i emisji obligacji. Eksperci zwracjają uwagę, że samorządy dysponują za to sporymi nadwyżkami z ubiegłych lat, w tym z rozliczania projektów europejskich.
Również w procesie wdrażania unijnych środków w ramach regionalnych programów operacyjnych widać tendencję do oszczędzania. Z danych rządowych wynika, że trzy lata po rozpoczęciu obecnego programowania unijnego 2014–2020 samorządy wykorzystały niecałe 7 proc. alokacji.
W ocenie ekspertów nadwyżka samorządów wpłynie na wynik całego sektora finansów publicznych. Oznacza to, że tegoroczny deficyt wyniesie tylko 2,2 proc. Zmniejszy to ryzyko negatywnych decyzji agencji ratingowych i zredukuje premie za ryzyko fiskalne.
Widoczne będzie jednocześnie spowolnienie wzrostu gospodarczego, do którego przyczynia się zahamowanie inwestycji w samorządach – podkreślają.
(Dziennik Gazeta Prawna)