Mniejsze niż zakładano wpływy z udziałów w podatku dochodowym od osób fizycznych oznaczają dla samorządów spore kłopoty. Władze lokalne zmuszone będą prawdopodobnie do zaciągania kolejnych długów w celu ratowania swoich budżetów.
Jedynie 19 proc. z planowanych w skali roku wpływów z tytułu udziału w PIT trafiło do samorządów po I kwartale bieżącego roku. Tak wynika z danych opracowanych przez Ministerstwo Finansów. Resort uspokaja jednak, że nie pierwszy raz gminy, powiaty i województwa spotkały się z taką sytuacją i są na nią przygotowane.
Jak informuje dr Marcin Będziszek z Katedry Finansów Uniwersytetu Szczecińskiego, mniejsze niż zakładano wpływy z tytułu udziału w PIT to od kilku lat niemal norma. W roku ubiegłym wartość wpływów osiągnęła również 19 proc., natomiast w latach 2007-2008 uplasowała się na poziomie nieco wyższym (21 proc. planu rocznego).
Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez prof. Eugeniusza Ruśkowskiego, kierownika Katedry Finansów Publicznych i prawa finansowego Uniwersytetu w Białymstoku, mniejsze wpływy z budżetu wymuszą na samorządach zwiększenie zadłużenia. Istnieje przy tym ryzyko, że te samorządy, które nie prowadziły do tej pory polityki ostrożnego zadłużania, przekroczą tym samym ustawowy maksymalny próg zadłużenia (czyli 60 proc. dochodów).
W 2009 r. deficyt jednostek samorządu terytorialnego wyniósł 22 mld zł, w obecnym roku planuje się, że osiągnie on poziom o 3 mld zł wyższy.
Opracowanie: Karol Kozłowski, RPE WKP
Źródło: Gazeta Prawna z dnia 12 maja 2010 r.