Uznając Ryszarda B. za kłamcę lustracyjnego, białostocki sąd orzekł wobec niego 4-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych i utratę na ten czas prawa wybieralności m.in. do Sejmu i Senatu i samorządu.

Orzeczenie nie jest prawomocne. Samego lustrowanego na ogłoszeniu orzeczenia nie było. Jeśli sie ono uprawomocni, Ryszard B. straci stanowisko.

Według biura lustracyjnego oddziału IPN w Białymstoku, wójt Bań Mazurskich złożył w 2008 r. niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne o tym, że nie współpracował ze służbami bezpieczeństwa państwa, bo - w ocenie Instytutu - pracował dla potrzeb zwiadu Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP). W ustawie lustracyjnej ta służba jest wymieniona jako organ bezpieczeństwa państwa.

Uzasadniając orzeczenie, sędzia Marzenna Roleder mówiła, że lustrowany samorządowiec "zasadniczo" nie zaprzeczył, że w swojej pracy w strażnicy granicznej wykonywał czynności operacyjne, w tym pracował z tzw. osobowymi źródłami informacji, a dokumenty czy notatki z tych rozmów przekazywał swoim przełożonym.

Analizując zapisy ustawy lustracyjnej sąd uznał, że to, czym zajmował się w WOP lustrowany Ryszard B. (choć nie był etatowo związany ze zwiadem WOP), należy uznać za współpracę z tym zwiadem.

Sędzia Roleder podkreśliła, że fakt, iż Ryszard B. nie przekazywał żadnych informacji naruszających wolność, prawa człowieka i obywatela, nie ma znaczenia dla oceny, czy współpracował, czy nie, z organem bezpieczeństwa państwa, za który ustawa uznaje zwiad WOP.

Odpierała też zarzuty obrońców z ich mów końcowych, że możliwe jest przyjęcie, iż lustrowany działał w "błędzie co do prawa" (czyli nie miał świadomości, iż w jego sytuacji należało współpracę ze zwiadem WOP ujawnić w oświadczeniu lustracyjnym).

Sędzia Roleder mówiła jednak, że lustrowany ma wyższe wykształcenie, sprawuje urząd wójta i jest w takim wieku, że "nie powinien mieć trudności ze zrozumieniem zapisów ustawy lustracyjnej". Dodała, że gdyby mimo tego przepisy nie były dla niego zrozumiałe, to mógł skorzystać z pomocy prawników.

Za kłamcę lustracyjnego został uznany prawomocnie poprzedni wójt gminy Banie Mazurskie. W 2009 r. białostocki oddział IPN zarzucił mu zatajenie, iż w latach 1988-1991, pod pseud. Jotes, współpracował ze zwiadem Wojsk Ochrony Pogranicza w Gołdapi.

Samorządowcy (oraz kandydaci na te funkcje) to obecnie najliczniej lustrowana kategoria osób publicznych.

Obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego (pod rygorem utraty danej funkcji publicznej) obejmuje m.in. kandydujących na radnych wszystkich szczebli samorządu terytorialnego, wójtów, burmistrzów i prezydentów - urodzonych przed 1 sierpnia 1972 r.

Ustawa wymienia kilkanaście organów bezpieczeństwa PRL, w których pracę i służbę lub tajną z nimi współpracę trzeba ujawnić w oświadczeniu pod rygorem uznania za kłamcę lustracyjnego. Wśród tych organów jest m.in. zwiad Wojsk Ochrony Pogranicza (które po upadku PRL zastąpiła Straż Graniczna). Podczas prac legislacyjnych nad ustawą lustracyjną podkreślano, że zwiad WOP zajmował się m.in. walką z opozycją polityczną PRL.

Zgodnie z obowiązującym od 1997 r. modelem lustracji w Polsce osoby, które przyznają się do związku ze służbami PRL, mogą obejmować funkcje publiczne - decyduje o tym organ powołujący lub wyborcy. Tylko osoba, której oświadczenie o braku związków ze służbami PRL sąd prawomocnie uzna za nieprawdziwe, traci pełnioną funkcję publiczną i nie może ich pełnić od 3 do 10 lat.