O tym, że prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz "hołubi nagrodami burmistrzów z Platformy Obywatelskiej, nawet tych z fatalnymi wynikami finansowymi" – napisała czwartkowa "Rzeczpospolita". Według dziennika nagrody dla burmistrzów, które prezydent miasta przyznaje co kwartał, są uznaniowe. Jak wynika z zestawienia, do którego dotarła gazeta, najwyżej premiowani są zaufani burmistrzowie Gronkiewicz-Waltz, najniżej - ci niewywodzący się z PO, a takich jest w stolicy czterech.
Zestawienie nagród przedstawione przez "Rz", zaprezentowali na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie polityce Ruchu Palikota. Wiceszef partii Artur Dębski powiedział, że pokazuje ono, iż prezydent Warszawy przyznawała burmistrzom i wiceburmistrzom "nagrody za pochodzenie partyjne". "Wszyscy burmistrzowie, którzy są z Platformy otrzymali wysokie nagrody; bardzo często nieuzasadnione wynikami finansowymi gminy" - podkreślił Dębski.
Jak dodał, w biznesie nagradza się najlepszych pracowników. "Jeżeli człowiek ma wyniki w pracy, otrzymuje nagrodę. Jeżeli tych wyników nie ma, to raczej płaci karę albo jest po prostu wymieniany na innego pracownika" - powiedział.
Rzecznik partii Andrzej Rozenek zwrócił uwagę, że najmniejszą nagrodę - 19 tys. zł - otrzymał Piotr Guział, burmistrz dzielnicy Ursynów, która w minionym roku miała najlepsze wyniki finansowe.
"Na samym początku (listy nagród) jest Piotr Zalewski, burmistrz Pragi-Północ; najwyższa nagroda 36 tys. zł i najgorsze wyniki finansowe gminy" - powiedział Rozenek. Jak dodał, "różnica jest taka, że pan Piotr Guział nie jest z Platformy, a pan Piotr Zalewski jest z Platformy".
Poseł Ruchu Palikota Armand Ryfiński oświadczył natomiast: "W kraju, gdzie zamyka się w tej chwili szkoły, żłobki, przedszkola, wydawanie publicznych pieniędzy na nagrody jest bardzo niepoważne, tym bardziej, że nie ma tu żadnego racjonalnego klucza". (PAP)
(planujemy kontynuację tematu)
mzk/ son/ mag/