Jak podkreśla dr Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna w rozmowie z "DGP", badanie średniej arytmetycznej tylko dwóch ofert nie pozwala na wyciągnięcie realnych wniosków.
Badanie rażąco niskiej ceny dotyczy ceny za cały przedmiot zamówienia >>>
- Taka analiza, dająca pewien obraz w przetargach, w których startuje wiele firm, tu nie pozwala na wyciągnięcie żadnych wniosków. Można przecież sobie wyobrazić, że jeden z konkurentów składa ofertę z ceną rażąco wysoką, tylko po to, by cena drugiego wykonawcy automatycznie została poddana badaniu na cenę rażąco niską. Nawet gdy nie ma to miejsca, to i tak przy dwóch ofertach trudno znaleźć punkt odniesienia, aby określić, jaka cena jest realistyczna - mówi dr Dzierżanowski.
Ciężar udowodnienia, iż cena nie jest rażąco niska, spoczywa na wykonawcy. Z drugiej jednak strony to zamawiający odrzuca ofertę, gdy dowody potwierdzają, iż cena jest rażąco niska.
Zamawiający nie decyduje o istnieniu rażąco niskiej ceny >>>
- Czyli co prawda obowiązek dowodowy obciąża wykonawcę, ale prawo odrzucenia oferty przysługuje zamawiającemu, tylko gdy to on potrafi wykazać, że cena jest rażąco niska. Zamawiający powinien więc żądać wyjaśnień tak długo, aż będzie w stanie podjąć decyzję. Mało który jednak wielokrotnie wzywa do wyjaśnień; zazwyczaj poprzestają na jednokrotnym wezwaniu - stwierdza dr Dzierżanowski.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej z książki | |
Prawo zamówień publicznych. Komentarz
|