Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w sprawie ze skargi Janiny Loft (dane zmienione) na decyzję wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, odmówił przewrócenia terminu do jej wniesienia. Sąd stwierdził bowiem, że omyłkowe skierowanie skargi na nieaktualny adres organu nie może stanowić usprawiedliwionej przyczyny uchybienia terminowi. Nawet jeżeli skarga została nadana w urzędzie pocztowym przed upływem terminu. Janina Loft wniosła zażalenie, wskazała, że sąd naruszył przepisy prawa procesowego. Zachowanie to miało polegać na jego niezastosowaniu i błędnym przyjęciu, że okoliczności przedstawione we wniosku nie uprawdopodobniają, że do uchybienia terminu do wykonania czynności doszło bez jej winy.

Uzasadniając swoje żądanie, wskazała, że jest w postępowaniu reprezentowana przez syna, który w czasie wysłania skargi przebywał na urlopie poza granicami kraju z ograniczonym dostępem do kontaktowania się z matką. Dlatego podnosiła, że z uwagi na swój wiek i choroby jej męża oraz ograniczony dostęp do komunikacji, doszło do omyłkowego zaadresowania siedziby organu. Ponadto podkreśliła, że zgodnie z informacją udzieloną jej przez oddział Poczty Polskiej, listonosz powinien wiedzieć, kto mieszka w jego rewirze. Wskazywała też, że poczta powinna odesłać przesyłkę do nadawcy ze stosowną informacją o przyczynie jej niedoręczenia, czego jednak nie uczyniła. 

Czytaj także: WSA: Podatnik nie podał nowego adresu, pisma nie będą tam kierowane >>>

Strona nie może dopuścić się niedbalstwa

Sprawą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny, który wskazał, że zażalenie nie zasługiwało na uwzględnienie. Zgodnie z treścią art. art. 86 §1 oraz art. 87 §1 i §2 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (ppsa), sąd może przywrócić termin jedynie pod warunkiem wniesienia takiej prośby w ciągu siedmiu dni od ustania przyczyny jego uchybienia, z równoczesnym dopełnieniem czynności, dla której termin był określony oraz uprawdopodobnieniem przez wnioskodawcę braku winy w uchybieniu terminu.NSA wskazał, że w orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, że brak winy w uchybieniu terminu powinien być oceniany z uwzględnieniem wszystkich okoliczności konkretnej sprawy, w sposób uwzględniający obiektywny miernik staranności, jakiej można wymagać od strony dbającej należycie o własne interesy. Sąd podkreślił, że przywrócenie terminu ma charakter wyjątkowy i nie jest możliwe, gdy strona dopuściła się choćby lekkiego niedbalstwa. Oznacza to, że z taką sytuacją ma miejsce tylko wtedy, gdy uchybienie terminu nastąpiło wskutek przeszkody, której strona nie mogła usunąć, nawet przy użyciu największego w danych warunkach wysiłku. Natomiast niedostateczna staranność w prowadzeniu własnych sprawnie uzasadnia przywrócenia terminu (np. postanowienie NSA z 8 lipca 2008 r., sygn. akt II OZ 712/08). 

 

Bogusław Dauter, Janusz Drachal, Małgorzata Niezgódka-Medek

Sprawdź  

Cena promocyjna: 33.8 zł

|

Cena regularna: 169 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


 

Organ podał właściwy adres

Rozpoznając sprawę, NSA uznał, że stanowisko sądu pierwszej instancji było prawidłowe. Janina Loft nie uprawdopodobniła bowiem, że uchybienie terminu nastąpiło bez jej winy. Skarga została sporządzona przez jej syna, będącego jej pełnomocnikiem i skierowana na nieprawidłowy adres organu, mimo że w treści decyzji organ podał właściwy adres siedziby. W ocenie sądu, zachowanie to świadczyło o niedochowaniu minimum staranności przez pełnomocnika, ponieważ nie można zgodzić się z twierdzeniem, że to sama skarżąca błędnie zaadresowała przesyłkę. Sąd wskazał bowiem, że w nagłówku skargi to pełnomocnik skarżącej umieścił nieprawidłowy adres organu, ponieważ to on sporządzał skargę i się pod nią podpisał. 

Uchybienia doręczyciela bez znaczenia 

Sąd wskazał, że niezależnie od ewentualnych uchybień doręczyciela, niedochowanie terminu do wniesienia skargi należy uznać za winę strony. Ponieważ to strona lub jej pełnomocnik powinni sprawdzić, przed nadaniem przesyłki, jaki jest aktualny adres organu i dopiero wtedy nadać skargę. NSA podkreślił, że niedokonanie takiego sprawdzenia bezspornie świadczy o niezachowaniu należytej staranności przy prowadzeniu własnych spraw i w konsekwencji obciąża stronę. W świetle powyższego, Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie. 

Postanowienie NSA z 19 grudnia 2018 r., sygn. akt II OZ 1337/18