O uruchomieniu strony internetowej poświęconej obwodnicy Olsztyna prezydent miasta Piotr Grzymowicz poinformował w piątek na konferencji prasowej. Jak mówił, "ma dość pustosłowia polityków, którzy obiecywali pieniądze na obwodnicę Olsztyna, a obietnic tych nie dotrzymali".
"Nie może być dłużej tak, że najbiedniejszy region Polski, jakim jesteśmy, będzie coraz biedniejszy i wykluczony komunikacyjnie, a z podatków także mieszkańców Olsztyna będą powstawały autostrady i drogi w innych regionach" - mówił Grzymowicz. Prezydent konferencję rozpoczął od prezentacji spotu, w którym zamieszczono wypowiedzi m.in. ministrów Elżbiety Bieńkowskiej, Cezarego Grabarczyka i lokalnych polityków PO: senatora Ryszarda Góreckiego, Lidii Staroń czy Janusza Cichonia o tym, że pieniądze na budowę obwodnicy są.
"Mam dość obłudy, fałszu, nieudolności" - oświadczył Grzymowicz.
W marcu tracą ważność decyzje środowiskowe wydane na budowę południowej nitki obwodnicy Olsztyna. Do tego czasu olsztyńska Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad musi wystąpić do wojewody o pozwolenie na budowę. Tymczasem GDDKiA nie może o takie pozwolenie wystąpić, gdyż nie ma zapewnionego finansowania tej inwestycji. A bez tego wojewoda zgody na budowę wydać nie może.
Choć koszt budowy południowej obwodnicy Olsztyna szacowany jest na miliard złotych, w 2013 roku GDDKiA potrzebuje "zaledwie" 10 mln zł na wykup gruntów pod budowę. Jak powiedział PAP rzecznik olsztyńskiej GDDKiA Karol Głębocki, Olsztyn wystąpił o te pieniądze do centrali GDDKiA, ale nie ma jeszcze budżetu tej instytucji na 2013 rok, więc nie wiadomo, czy wniosek ten został uwzględniony.
"Kuriozalne jest to, że w ostatnich latach na drogi w naszym regionie wydano grube miliardy, a nie ma dla nas 10 mln zł" - mówił w piątek Grzymowicz, który winą za ten stan rzeczy obarczył "polityków rządzących". I choć nie chciał wymieniać nazwisk, nawiązywał do medialnych wypowiedzi posła Cichonia (od połowy stycznia wiceministra finansów) i senatora Góreckiego, którzy w lokalnych mediach wielokrotnie zapewniali, że lobbują za finansowaniem tej inwestycji.
"Jest mi przykro, że pan Grzymowicz mnie obarcza za to odpowiedzialnością, bo ja naprawdę robiłem, co mogłem" - powiedział PAP Górecki.
"Pan Grzymowicz powinien budować porozumienie na rzecz tej inwestycji, a nie szukać winnych tego, dlaczego nie znalazł źródeł finansowania obwodnicy. Ja się winny braku tych pieniędzy nie czuję" - powiedział PAP Janusz Cichoń.
Grzymowicz nie zamierza poprzestać na politycznej wojnie o obwodnicę - chce też zamknąć miasto dla ruchu tranzytowego ciężarówek. Ma takie prawo, bo jako prezydent odpowiada za drogi w mieście - w tym i odcinki tych krajowych. W piątek Grzymowicz poinformował, że wysłał w tej sprawie pismo olsztyńskiej GDDKiA, w najbliższy wtorek zaplanowano spotkanie samorządowców, przez drogi których miałyby jeździć objazdem tiry omijające Olsztyn.
"Wiem, że wytyczenie tych objazdów nie będzie łatwe, bo większość dróg w regionie nie jest dostosowana do tego, by jeździły po nich 30-tonowe tiry. Ale dalej kozłem ofiarnym być nie zamierzamy. Tiry niszczą nasze i tak kiepskie drogi, zatruwają powietrze, korkują miasto. Potrzebujemy obwodnicy, a jak nam nie dają na nią pieniędzy, to musimy sobie inaczej radzić" - argumentował Grzymowicz.
Plany budowy obwodnicy Olsztyna powstały w 1999 roku, kiedy prezydentem miasta był Janusz Cichoń. Od tamtej pory budowa ta kilkakrotnie "wypadała" z listy finansowanych centralnie inwestycji drogowych.
Południowa obwodnica Olsztyna ma biec od drogi nr 16 we wsi Tomaszkowo do drogi nr 53 za wsią Szczęsne i w okolicach wsi Wójtowo znów łączyć się z krajową 16. Długość obwodnicy planowana jest na 29 km; droga ta ma biec zupełnie nowym szlakiem.
Grzymowicz w ostatnich wyborach samorządowych ubiegał się o urząd prezydenta miasta jako kandydat niezależny, popierał go PSL.