Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski poinformował w poniedziałek na posiedzeniu rady miasta, że napisał do prezesa klubu list w tej sprawie.

Bezpośrednim powodem napisania listu było wywieszenie na miejskim stadionie przez kibiców Jagiellonii (w ubiegłego niedzielę w czasie meczu piłkarskiego Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław) haseł obrażających policję, a także wspierających jednego z liderów kibiców klubu, który przebywa w więzieniu, skazany za przestępstwa, także o podłożu rasistowskim.

Truskolaski powiedział podczas sesji, że treść na banerze była "skandaliczna", a incydent na meczu wzbudził jego "ogromne zaniepokojenie". Napisał do prezesa Jagiellonii, że z przykrością przyjął informację, iż "osoby mieniące się kibicami klubu Jagiellonia Białystok publicznie i ostentacyjnie, podczas meczu solidaryzują się z przestępcą skazanym za podżeganie do napadu oraz oskarżonym o zastraszanie świadków napaści, której motywy mają podłoże rasistowskie".

Przypomniał, że w ostatnim czasie w Białymstoku miało miejsce kilka incydentów o charakterze rasistowskim, co - jak napisał - zaciążyło na wizerunku Białegostoku, "który od lat szczyci się pokojowym współistnieniem kultur i religii".

Truskolaski uważa, że bardzo ważne jest zaangażowanie wielu środowisk w walkę o tolerancję i poszanowanie godności każdego człowieka. Zwrócił uwagę, że ogromną rolę mają tu do odegrania również środowiska piłkarskie, bo stadiony są, niestety, miejscem, gdzie manifestowane są poglądy rasistowskie i ksenofobiczne.

"Nie możemy pozwolić, aby taką areną był białostocki stadion. Jako gospodarz miasta oczekuję od władz klubu, że podejmą skuteczne i zdecydowane działania, które wyeliminują z białostockiego środowiska kibiców, osoby nawołujące do agresji na tle rasowym czy narodowościowym" - podkreślił Truskolaski.

Dodał, że oczekuje też od władz Jagiellonii zdecydowanej reakcji wobec osób, które - jak to ujął - "dopuszczając, inspirując lub wspierając działania podszyte nienawiścią do ludzi innych narodowości lub wyznań, niszczą pozytywny wizerunek Białegostoku, jako miasta wielokulturowego, przyjaznego i otwartego".

Rzeczniczka Jagiellonii Agnieszka Syczewska podkreślił w rozmowie z PAP, że klub nie toleruje rasistowskich zachowań kibiców na stadionie. Mówiła, że klub angażuje się w różne akcje propagujące tolerancję na stadionach, współpracuje ze stowarzyszeniem Nigdy Więcej - organizacją antyrasistowską i antyfaszystowską.

Dodała, że przed niedzielnym meczem ze Śląskiem Wrocław piłkarze Jagiellonii wyszli na rozgrzewkę w koszulkach z napisem "Stop rasizmowi". Klub zaangażował się też w promowanie nowego spektaklu Teatru Dramatycznego w Białymstoku "Glany na glanc", który podejmuje temat tolerancji i rasizmu.

Odniosła się też do transparentu, który zawisł na trybunach podczas niedzielnego meczu. Powiedziała, że organizatorzy upomnieli kibiców, by zdjęli transparent, jednak oni tego nie zrobili. Dodała, że po rozmowie z delegatem PZPN na mecz, zrezygnowano z interwencji w tej sprawie ochrony meczu i policji, bo obawiano się, że wprowadzi to jeszcze większe zamieszanie. Powiedziała, że przed kolejnymi meczami ochrona będzie teraz dokładniej sprawdzać flagi wnoszone przez kibiców i zakazywać tych o treściach rasistowskich i niedozwolonych.

Truskolaski przedstawił radnym - na wniosek klubu SLD - działania różnych miejskich instytucji m.in. placówek kulturalnych, szkół czy organizacji pozarządowych, które podejmują, aby propagować tolerancję, zwalczać rasizm i ksenofobię w mieście.