Wójt Franciszek Kupracz zdradza, że taki pomysł podsunął jeden z mieszkańców wsi. "To co: ja mam zlekceważyć głos społeczeństwa?" – pyta.
Jak wylicza, "tak z połowa wsi" byłaby przeciw, ale druga połowa – jak najbardziej za. "Po żniwach, myślę, zrobilibyśmy referendum i wtedy się okaże, co i jak" - zapowiada.
Takiego człowieka trzeba uczcić – mówi wójt, dodając, że jak nie dojdzie do zmiany nazwy wsi, to powstanie albo mauzoleum na cmentarzu, albo ulica imienia Leppera, albo choćby kącik pamięci w bibliotece.